„Słodką truciznę” autorstwa Parkera S. Huntington wydrukowaną nakładem wydawnictwa Luna, klasyfikuję jako dramat obyczajowy z romansem w tle. Książka porusza bardzo istotny temat jakim jest depresja szerząca się u nastolatków i następstwa tejże choroby. Ponadto wątkami poruszanymi przez autora jest dojrzewanie, pierwsza miłość, relacje między młodymi ludźmi i ich rodziną.
Splot bolesnych wydarzeń sprawia, że los połączy drogi 13-letniej Charlotte i Kellana. Nastolatkowie poznają się w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach- w walentynki, na dachu. Oboje pragną tego dnia popełnić samobójstwo. Udaje im się pójść na kompromis i tego dnia jeszcze nie żegnają się z życiem. Przystają na pewien układ- w każde walentynki spotykać się będą w tym miejscu, w którym się poznali. Jednak pewne okoliczności sprawiły, że jedno z nich zerwało umowę.
Po latach od tragicznego zdarzenia Charllote poznaje brata swojego nieżyjącego już przyjaciela. Mimo, że początkowo darzy go nienawiścią- uczucie zamienia się w pożądanie. Jednak czy związek ten ma prawo bytu? O jakich tajemnicach Kellana dowie się Charllote? Jaką ostatnią prośbę miał chłopak? I czy dziewczyna podoła zadaniu?
Treści zawarte w książce są wzruszające, przygnębiające i bolesne. Obok książki nie można przejść obojętnie. Depresja, która sprawia, że młodzi ludzie posuwają się do najgorszego jest ciągle szalenie trudnym problemem. W książce przedstawione są też relacje między głównymi bohaterami a ich rodzeństwem, którzy pochłonięci swoim życiem, swoimi problemami nie dostrzegają stanu psychicznego swojego młodszego rodzeństwa. Brak zainteresowania ze strony rodziny powoduje, że młody człowiek przeżywa dotkliwe osamotnienie.
Autor przedstawił poważny temat z jednej strony dość dobitnie- bo z samobójstwem, ale z drugiej strony z nadzieją na lepsze jutro. Parker chce udowodnić, że każda walka- o siebie, czy innych- jest warta swoich czynów, jeśli nawet się ją przegra to nie będzie nas prześladował żal i poczucie winy, że się nie spróbowało.
Książka rozsadza od środka. Dodany romans jest formą subtelniejszego przedstawienia poważnego tematu. Jednak „Słodką truciznę” nie odbieram jako typowy romans. Dla mnie istotniejszą rolę ma ogólny przekaz jak trudną sztuką jest radzenie sobie z depresją.
Z pełną świadomością polecam!! Gwarantuję porządną dawkę wiedzy przekazaną linią fabularną