O dziewczynie, która nie dostaje wsparcia, ulega presji, podejmuje zbyt szybką decyzję, a potem nie opuszcza ona jej głowy. Bo choć na dziecko nie była gotowa, to zrezygnowanie z niego przyniosło jedynie początek tonięcia w lawinie uczuć oraz emocji. Lawinie, jaką miały karmić kolejne nieszczęścia.
„Ślad po mamie“ to specyficzny tekst w dorobku Marty Dzido. Był pierwszą napisaną przez nią powieścią (2001), a został wydany w antologii „Proza życia“ (2002) i tutaj jego historia mogłaby się zakończyć, gdyby ukazana w nim perspektywa nie była tak ważna. Dostrzegło to wydawnictwo Ha!Art i tym sposobem tekst przestał być częścią zbioru, a stał się samodzielną powieścią (2006). Był jednak niczym niechciane dziecko. Autorka nie darzyła go sympatią, dostrzegała jego wady, ale ludzie nie pozwalali jej o nim zapomnieć. Po latach wciąż przynosili jej do podpisu pogięte, stare wydania, pełne zaznaczonych fragmentów i dziękowali za napisane słowa. Wciąż ktoś prosił ją o wypowiedź na temat aborcji, skoro stała się ona tematem jej tekstu i skoro w odważnym wstępie z 2006 roku wyznała, że sama również zdecydowała się na zabieg. „Ślad po mamie“ zdawał się chodzić za nią niczym cień, aż teraz, w 2023 roku (aż dwadzieścia dwa lata po napisaniu) doczekał się wznowienia. Dlaczego? Bo to wciąż ważna i świeża perspektywa. Niezwykle odważna (czy znacie inną polską autorkę, która tak otwarcie napisała o aborcji?). Przede wszystkim jednak nie jest to powieść, która wybiera narrację „za“ lub „przeciw“. Wydawnictwo Relacja promuje ją słowami, które rewelacyjnie odbijają treść — „Spojrzenie na aborcję z perspektywy pojedynczej kobiety, bez uwikłania w polityczny kontekst“. A w dodatku skupia się na dorastaniu jako takim, trudnych doświadczeniach kilku kobiet, bezradności w zetknięciu z traumą, różnych decyzjach związanych z niechcianą ciążą, zagubieniu w dorosłości, na którą nie jest się gotowym. Nie jest to najlepszy tekst Marty Dzido, w sumie to podoba mi się w umiarkowanym stopniu, ale jednocześnie nie potrafię go nie docenić i nie cieszyć się, że znowu jest dostępny. Bo jego miejsce jest na półkach księgarń, w rękach czytelników, nie w pamięci jedynie nielicznych, w odmętach zapomnienia.
TW: aborcja, gwałt, narkotyki, śmierć bliskiej osoby