o jednego druida za dużo i od razu tłum... to tak, jak za dużo kucharek do jednego gara. druid ma być tylko jeden oczywiście, Paranoiks, chudy jak pietruszka nieśmiertelny magik. i do tego jeden handlarz o "kapuścianej głowie", który nie przywiózł petroleum, niezastąpionego składnika magicznego napoju. i masz babo placek, niebo spadnie nam na głowy, jakby to powiedział wódz wioski... a bez wywaru Gallowie nie pokonają Rzymian, ba, nikogo nie pokonają, bo tylko Obeliks ma siłę sam w sobie (w końcu za dziecka wpadł do kotła, co mu wypominają do dziś przy każdym piciu napoju. podczas gdy on stoi i patrzy, bo mu nie wolno... nie wolno.... ani łyczka... ani malutkiego chlip... raz złamał zakaz, to... skamieniał, ale to inna historia;)
Po petroleum wyrusza Asteriks... i Obeliks, bo jak jeden, to i drugi - a z nimi rusza pseudo-podróba druida, który w dziwny sposób przyciąga muchy... zwłaszcza jedną, taką tajną agentkę noszącą na swych barkach uskrzydlonych zaszyfrowane wiadomości. i donosi... o wszystkim... nawet o tym, o czym nie trzeba...
Obeliks ma jej dość... nawet próbuje ją zabić oklaskiem, ale ta sprytna bestia ucieka i dalej męczy swoim bzzzzyyy bzzyyy
Podczas wyprawy są wzloty i upadki. wystarczy, że na morzu będzie inna fala niż dotychczas i już jest wzniesienie i opadanie i nagle co? i nagle widać naszych ulubionych piratów, postrach mórz i oceanów (zależy dla kogo, oczywiście) i ich majtek (czarnoskóry, dobrze widzący z gniazda bocianiego co się z góry dzieje) ogłasza na cały głos "Statek na hołyzoncie" i co? i bum, łup i znowu pod wodą, choć - tu następuje komiksowe zaskoczenie - nie ma opuszczania pokładu, a dochodzi do niebywałej transakcji,. napadnięci opychają marny towar za bajońską kwotę, czyli Pirat jest bankrutem, bo jak on teraz ... transakcja doprowadziła go do rozpaczy - nie pierwszy raz zresztą i już nie wiadomo, czy lepiej być opędzlowanym do goła, czy mokrym zza burty. "Co tu poładzić - powiedziałby majtek - "taka dola piłata". haha.
a potem są faszerowane jadła, co - o dziwo - zachwycają podniebienie Obeliksa.
i jest klapa (nie zdradzę) i porażka (całej eskapady)
i jest Panoramiks, którego ma się ochotę zabić ze złości (albo utopić w wywarze)
i jest uczta
czyli historia kołem się toczy, a muzyk znowu zakneblowany
uwielbiam te perypetie - zawsze i wszędzie i po razy ENTY też