To nie jest, do diabła, love story! Skin deep recenzja

Wera ma od dzieciństwa blizny na ciele, których się wstydzi. Jest wycofana, nie dzieli się swoją historią z nikim, nie wspominając już o pokazywaniu gołych pleców. Aleks, chłopak z ciężką przeszłością, pojawia się w życiu Wery niczym rycerz na białym koniu, pomagając jej wyjść z opresji. Tak właśnie krzyżują się drogi głównych bohaterów książki - poprzez ratunek, przypadkowe odkrycie blizn i obustronne zainteresowanie. Aleks podsuwa Werze pomysł, jak mogłaby zatuszować swoją przeszłość.

Ta książka czyta się sama. Zaczynasz i jesteś w szoku, że już dobijasz do ostatniej strony. Młodzieżówka, która nie jest infantylna - jest zaś dojrzała pod względem treści, problematyki i sposobu wykreowania bohaterów z ich przeszłością i tajemnicami. Skin Deep to równie urocza i wciągająca książka jak poprzednie tomy, ale tutaj mamy dodatkowo tę dojrzałość i love story w bardziej mrocznym wydaniu. Nie wiem, którą wersję TNJDDLS wolę, bo to byłoby jak wybranie między dwoma szczeniaczkami - zupełnie nierealne. Skin Deep jest dopracowany pod względem graficznym, w kwestii pomysłu na fabułę, świetnych i skrajnych bohaterów, których się uwielbia bądź nie znosi (Igor!).

W książce, jak na "To NIE JEST, do diabła, love story" przystało, wątek romantyczny nie jest najważniejszy. Mamy tutaj traumy, walkę z kompleksami, demony przeszłości, próbę zrozumienia i przebaczenia, więc książka będzie idealna dla osób, które nie przepadają za schematycznymi i przesadzonymi wątkami miłosnymi - tutaj wszystko jest w punkt.

Julia Biel ma perfekcyjny styl, który porusza, wzrusza i sprawia, że nie możemy zapomnieć o książce. Gdyby Julia wydawała nawet jedną książkę dziennie, nie ominęłabym żadnej i każdą pochłaniałabym z prędkością światła. Proszę o więcej!

Miło też było powrócić pośrednio do historii Elli i Jonasza, których tak bardzo mi brakowało! Jeszcze warto wspomnieć o przytoczeniu książki Anny Dan, którą uwielbiam. Świetnie to wybrzmiało w książce. No i oczywiście o cudownych dialogach, które rozbrajają na łopatki.

Kolejny raz gratuluję Julii Bielnie-sa-mo-wi-tej książki 🖤