Księżna Diana. Miłość. Zdrada. Samotność recenzja

Biografia jest jednym z gatunków, który był mi obcy. Postanowiłam poszerzać swoje horyzonty czytelnicze i wychodzić poza swoją strefę komfortu. Od zawsze pasjonowała mnie rodzina królewska. Która młoda dziewczyna nie marzy o tym, żeby zostać księżniczką. Gdy w moje ręce wpadła biografia jednej z najsławniejszych księżnych świata, od razu zdecydowałam się na przeczytanie.

Przyznaje, że byłam pełna uprzedzeń. Biografia kojarzy mi się z suchymi fatami i mnóstwem dat. Historia była moim ulubionym przedmiotem w szkole. Potrafiłam dostrzec ciąg przyczynowo-skutkowy zdarzeń. Obawiałam się jednak, że życiorys księżnej Diany zostanie potraktowany jako zbiór suchych faktów i dat. Pani Iwona Kienzler bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.

„Księżna Diana” to nie tylko historia księżnej Diany, ale również całe jej rodziny, a także rodziny Windsorów. Każdy niezaznajomiony z dziejami tej królewskiej dynastii, nie zgubi się. Najważniejsze wydarzenia są przywołane w sposób bardzo rzetelny i przystępny dla czytelnika. Znajdziemy tu historię sławnej księżnej od momentu narodzin aż do śmierci. Bardzo podobał mi się język w tej książce. Szczerze mówiąc, czułam się jak w trakcie czytania fikcyjnej powieści, a nie opisu wydarzeń, które naprawdę miały miejsce.

Rzadko zaznaczam coś w książkach. W tej natomiast było tyle ciekawostek, że nie mogłam się powstrzymać. Zwłaszcza pierwsze rozdziały sprawiały, że niejednokrotnie czytałam dany akapit czy stronę jeszcze raz, w celu sprawdzenia, czy na pewno zrozumiałam przekaz autora. Wiele rzeczy mnie zszokowało na przykład fakt, że jeden z brytyjskich monarchów kochał pewną papugę bardziej niż członków swojej rodziny, Ten sam król został poddany eutanazji bez swojej wiedzy i zgody. W miarę współczesnych czasach jest to nie do pomyślenia. Czy wiedzieliście, że następca tronu Wielkiej Brytanii, mężczyzna w średnim wieku, nie potrafi zasnąć bez swojej ukochanej przytulanki? Ja nie miałam pojęcia. Te i inne ciekawostki to największe smaczki tej książki.

„Księżna Diana” bardzo mi się podobała. Przełamałam swój strach przed biografami i na pewno przyjrzę się bliżej publikacjom wychodzącym spod pióra pani Iwony Kienzler. Książkę otrzymałam z Klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl, za co serdecznie dziękuję. Polecam wszystkim, zarówno tym zaznajomionym z dynastią Windsorów, jak i tym, którzy nie mają wiedzy na ten temat.