Sitwa recenzja

"Sitwa"
Drugi i napewno nie ostatnio (mam nadzieję), tom z serii "Karuzela". Autorka którą znamy jako Paulina Świst, po raz kolejny zafundowała nam czytelnikom totalny roller coaster podczas czytania. W książce nie zabrakło obecności bohaterów poprzednich książek lecz tym razem pierwsze skrzypce grają Lilka a dokładnie mecenas Liliana Płonka i Michał Grosicki, funkcjonariusz CBŚP od zadań specjalnych. 
Tych dwoje już kiedyś miało okazję się poznać ale teraz ich relacje delikatnie rzecz ujmując, zacieśnią się nieco bardziej :) Michał zostaje skierowany przez przełożonych, miedź innymi Zimnego (więcej o postaci w poprzednich książkach autorki), na Śląsk gdzie musi wtopić się w środowisk i zbliżyć do szefa tamtejszej grupy przestępczej. W tym samym czasie mecenas Płonka wygrywa jedną ze swoich spraw, dzięki czemu ma wolność zostaje wypuszczona jej klientka. Nie wszystko jednak dobrze się układa i w spokój mecenas zaczynają burzyć wydarzenia, które wyruszają ją do czasowej wyprowadzki i dla własnego bezpieczeństwa. Tych dwoje to przysłowiowe totalnie odmienne dwa bieguny, które wciąż się do siebie przyciągają i równie mocno przyciągają również kłopoty. 
Autorka znowu podała nam jak na tacy mnóstwo emocji pozytywnych, zakręconych, zabawnych i zaskakujących. Po raz kolejny nie zawiodłam się sięgając po książkę z tej serii a co więcej liczę na kolejną 😉
Jeśli lubicie zwroty akcji, humor, dreszczyk emocji i nutę pikanterii to, to wszystko znajdziecie właśnie w Sitwie. Polecam 👍