Siła trucizny recenzja

Maria V. Snyder na początku pisywała jedynie do gazet i magazynów aż w końcu zabrała się na poważnie za pisanie powieści
fantasy. Jej debiutem była "Siła trucizny" za którą otrzymała nagrodę za najlepszy debiut powieściowy. I ja również sądzę, że jest to bardzo udany debiut."Siła trucizny" otwiera Trylogię Twierdzy Magów. Kolejne części ukażą się w maju i październiku.


Ciemne,brudne i mroczne lochy przypominające piekło. To tutaj Yelena czeka na egzekucję przez powieszenie. Kiedy mysli, że strażnicy prowadzą ją na szubienicę, okazuje się że los postanawia dać jej jeszcze jedną szansę. Ku jej ogromnemu zdziwieniu, okazuje się, że dostaje nietypową propozycję. Kara śmierci zostanie oddalona, ale za to Yelena będzie musiała pełnić rolę testera posiłków komendanta i sprawdzać, czy nie znajdują się w nich śmiertelne trucizny. Gdy tylko choć raz
się pomyli, może w każdej chwili stracić życie. To nie wszystko co czeka bohaterkę. Yelena odkrywa również że posiada niezwykłą magiczną moc, pytanie tylko, czy ta moc pomoże jej czy też może zaszkodzi? O tym musicie przekonać się sami :-)

Powieść wciąga już od pierwszej strony. Zaskakuje bardzo dokładnymi opisami otoczenia i postaci. Jest napisana z niezwykłą dbałością o szczegóły, tak, że czytelnik od samego początku wciąga się w ten magiczny, wykreowany przez autorkę świat. Pomysł na fabułę bardzo ciekawy, w książce nie brakuje wielu ciekawych intryg i dużo dużo magii. Dacie się wciągnąć w Trylogię Twierdzy Magów? Ja już się wciągnęłam i czekam na kolejną jej część.