Siła niższa recenzja

Było "Dożywocie" to teraz czas na "Siłę niższą". Jak jest drugi tom to są również nowi bohaterowie. Po spaleniu Lichotki, Konrad, Licho, utopiec i gromadka królików znajdują nowy dom, a w nim nowych przyjaciół. Gospodarzem nowego domu jest Turu Brzęczyk, który bardzo chętnie przyjmuje pod swój dach zbłąkanych. Jednak na Turu nowe znajomości się nie kończą, bo razem z nim na stryszku zamieszkuje 3 widma.

Kolejny raz Konrad ma nadzieję na spokój i odpoczynek, jednak Siła Niższa ma wobec niego innego plany. Okazuje się, że Konrad nie jest jedynym posiadaczem Anioła, ba ! Nie tylko on posiada różnego rodzaju dziwy w swoim domu. Do tego jeszcze szykują się narodziny... Jak to biedny Konrad ogarnie ? Koniecznie musicie przeczytać !

"Siła niższa" to idealna książka żeby oderwać się od rzeczywistości. Bardzo fajnie jest posłuchać o przygodach małego Aniołka i o perypetiach Konrada, który przyjmuje do siebie kolejnego Anioła, jednak nie jest on już tak słodki jak Licho. Jest prostolinijny, poukładany i każdego chętnie poucza. Musicie sami przeczytać i przekonać się jak chęć poznania przez Konrada nowego Anioła zmieni się w mały armagedon, bo Tsadkiel to jest po prostu Tsadkiel, jednak jak on bierze się do jakiejś rzeczy to jest ona wykonana na cacy !

Tą, poprzednią część jak i następną musicie koniecznie przeczytać, bo poprawiają one humor jak mało, które książki.
"Dożywocie" było świetne, jednak "Siła niższa" go przebija ! A to dopiero dwa tomy, jaki będzie trzeci ? Ja już jestem w trakcie czytania.