Na początku trochę wyjaśnień. Pewnie się zastanawiacie, dlaczego teraz jest numer 82, a przecież powinien być 81. I wszystko się zgadza. Ja niczego nie pomyliłam ;) otóż recenzja z numerem 81 pojawi się dopiero we wtorek, bo na ten dzień, zgłosiłam swoją recenzję poprzedniej lektury (bo nie wiedziałam, czy zdążę, a tak mam kilka dni do przodu, i czystą głowę, że się wywiązałam :) ) ;) także wrócimy do niej z pewnością i ciągłość będzie jednak zachowana ;) Dziś przychodzę do Was z recenzją lektury, która nie jest zwykłą powieścią obyczajową. Nie jest też typowym poradnikiem, choć znajdziemy w niej mnóstwo cennych rad i wskazówek ;) a na jaki temat? O tym słów kilka poniżej ⬇️⬇️⬇️
Baśka to kobieta, która od urodzenia mieszkała w mieście. Wszystkie kwiaty w jej mieszkaniu nie potrafiły przetrwać próby czasu ( to zupełnie jak u mnie! 🙈🤣). I jak większość miastowych, uważała, że życie na wsi go jest dopiero coś! Piękny drewniany domek, poranna kawa na tarasie, śpiew ptaków co rano oraz odwiedziny innych dzikich zwierząt. No istna sielanka po prostu. Nic tylko, rzucić wszystko i przeprowadzić się na wieś, do tej idylli.
Tomasz z kolei, to osoba, którą wychowała wieś. Wie co, jak i z czym. Jednak wyjechał do miasta na studia, lecz czuł, że to nie to. Kiedy więc nadarzyła się okazja, aby móc zakupić gospodarstwo, przekonał swoją żonę Basię, że to będzie doskonały pomysł. I jak postanowili, tak zrobili. Przeprowadzili się na wieś, każdy mając swoje wyobrażenia. I tu już zaczęły się pierwsze schody. Bo gospodarstwo, nie wyglądało tak jak w katalogach. Sporo rzeczy wymagało naprawy, a to jak wiemy, wiąże się ze sporymi nakładami finansowymi oraz ciężką, fizyczną pracą.
Dla kobiety z miasta, wszystko co ją otaczało było absolutnie nowe. Wszystkiego trzeba było się nauczyć oraz bardzo uważać. Zamiast pięknych zapachów, ciągle śmierdziało obornikiem. Niezamierzone kąpiele w zwierzęcych odchodach. Częsty i gęsty brak prądu. Ciężka, fizyczna praca, pokonanie własnych barier. Wyjście z własnej strefy komfortu. No i najważniejsza rzecz, okazało się, że to nie szpilki czy zamszowe kozaczki są nam tutaj potrzebne. Najlepiej i najbezpieczniej jest mieć na sobie gumofilce, ewentualnie kalosze ☔👢 ;) Czy Basia odnajdzie się w całkowicie nowej dla niej rzeczywistości? Czy będzie umiała poradzić sobie z niedogodnościami, jakie zaserwowała jej wieś? I jak znacząco jej wizja wsi różniła się od tego, co faktycznie została? ;) odpowiedzi na te pytania, znajdziecie właśnie podczas czytania tej lektury ;)
Bardzo podoba mi się to, że Autorka w bardzo prosty a zarazem humorystyczny sposób przedstawiła prawdziwe życie na wsi. Pokazała nam jak naprawdę wygląda rzeczywistość a nasze wyobrażenia o polskiej wsi. Choć ja nie mam aż tylu doświadczeń, jednak śmiało mogę się zgodzić z Autorką. Sama pamiętam, jak podczas wakacji jeździłam z wujkiem i kuzynką traktorem na pole. Różnica polegała na tym, że kuzynka nie chciała, aby ją ktoś widział 🤣🙈 a ja natomiast siedziałam dumna i szczęśliwa, że mogę jechać traktorem. Dla mnie to była prawdziwa frajda!! Pamiętam, jak kopaliśmy ziemniaki, a ja miałam zbijać stonkę z liści 🤣 a że się jej bałam, to ja tylko strzepywałam kamieniami na ziemię 🤣🙈 karmienie kur, dojenie krów czy kóz, noszenie im wody, rozrzucanie gnojówki, aby uprawy lepiej rosły, to są prawdziwe obrazy polskiej wsi. Sielanka jest wtedy, gdy ktoś przyjeżdża na kilka dni na wakacje z miasta właśnie. Dla ludzi mieszkających na wsi, codzienne życie jest ciężką pracą. Od tego jak będą pracować, zależy ich utrzymanie oraz przeżycie. Wiedzą, że mogą liczyć w tej kwestii jedynie na siebie. Oczywiście, życzliwi sąsiedzi, jeśli już sami się obrobią, chętnie pomogą. Jednak zwyczajnie nie mają na to czasu. Autorka namawia nas do tego, aby przed przeprowadzką dobrze się zastanowić. Zobaczyć wszystkie zarówno wady jak i zalety, gdyż możemy się niemile zdziwić i po prostu sobie nie poradzić. To od nas samych zależy, jakie podejmiemy decyzje i czy będziemy potrafili się odnaleźć w zupełnie innej dla nas rzeczywistości. Jeśli przeszkadzają nam zwierzęta, nieprzyjemny zapach, czy zbyt ciekawscy sąsiedzi, to nie przeprowadzajmy się, bo wiecznie będziemy niezadowoleni i sfrustrowani. A jeżeli, będziemy potrafili pogodzić się z tym, co oferuje wieś oraz się do tego przyzwyczaić, to życie codzienne na gospodarce będzie okraszone ciężką pracą, ale jednak przyjemne ;) bardzo ciekawa pozycja, napisana z humorem i w przystępny sposób.
Polecam się zapoznać z nią każdemu, kto zastanawia się, czy rzucić wszystko w mieście i przenieść się na wieś ;) dla mnie samej to też sporo nowych informacji, o których nie miałam pojęcia, a które z przyjemnością poznałam ;) Gratuluję bardzo Autorce koncepcji na ciekawą pozycję a Wydawnictwo WasPos dziękuję za egzemplarz do recenzji. Polecam i przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów!!!