Siedem dalekich rejsów recenzja

pięknie napisane

Autor: @warsztat_dobrego_nastroju ·1 minuta
2020-03-11
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Nowak minął bramę. Tu ktoś jest – pomyślał natychmiast. Ćwiczony latami instynkt zaczynał funkcjonować od razu. Zwolnił kroku, stąpał cicho, pracowała w nim owa umiejętność nienaruszania bezruchu pustych miejsc, przydatna ludziom, zajmującym się w życiu nie tylko swoimi sprawami”.

Mój ulubiony cytat ukazujący wielki kunszt pisarski Tyrmanda.
Książka rozpoczyna się przedstawieniem postaci i jest to uczynione genialnie. W trakcie lektury poznajemy ich wszystkich, opisanych tak perfekcyjnie, że czujemy jakbyśmy znali ich osobiście a co więcej - znali ich myśli i zamierzenia. Dialogi, konkretne przekonania i opinie bohaterów to mistrzostwo. „Cudownie – pomyślał Nowak – jak cudownie rozmawia się z mężczyznami. Jasno, klarownie i głupio. Czuł przypływ serdecznej solidarności, doznawał radości płynącej z wypróbowanego, sprawdzanego co chwila przymierza. Każdy mężczyzna – myślał Nowak – to sojusznik w walce z mrocznym, wrogim światem międzypłciowych zależności. Nawet najgłupszy mężczyzna.” Czyta się to z największą przyjemnością a już rozmowa między Ewą a Nowakiem dotycząca tego co jest trudniejsze, pesymizm czy optymizm – prawdziwa sztuka. Nie będę tej wymiany zdań tutaj cytować, bo musiałabym przepisać całą stronę.
Rzecz powieści dzieje się kilka lat po wojnie. Coraz bardziej rozprzestrzenia się komunizm i jego beznadziejna szarość. Prywatna inicjatywa jest tępiona, panuje cwaniactwo, łapówki. Każdy próbuje oszukać, ugrać coś dla siebie a przedstawiciele władz przymykają oko na pewne nieprawidłowości w zależności od tego jak im wygodnie. Fabuła krąży wokół mężczyzny i kobiety, którzy poznali się w pociągu ze stacją końcową Darłowo. Oboje przybyli do tej niewielkiej miejscowości w jednym celu - znaleźć tryptyk Eryka Pomorskiego. Oboje zbliżają się do siebie, ale nie bardzo wiedzą co dalej z tym zrobić. „...ostateczną prawdą, nienaruszalną, codzienną i dla każdego łatwo dostępną, jest samotność. Wszystko poza nią jest kapryśną grą złud i nastrojów, pozorów i ułomnych, kruchych okoliczności. Przeznaczeniem każdego z nas jest samotność.”

Akcja nie jest wartka a fabuła nie jest zagmatwana, ale za to wszystko napisane jest pięknym językiem. Poza tym, jak to u Leopolda Tyrmanda, trafne przemyślenia i idealnie nakreślone postaci.

Warto przenieść się do Darłowa w 1949 roku - w „Siedmiu rejsach...” już od pierwszej strony poczujemy ten klimat. Ta krótka powieść jest właśnie tak skonstruowana.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-03-07
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Siedem dalekich rejsów
4 wydania
Siedem dalekich rejsów
Leopold Tyrmand
7.3/10

Powieść skrojona po mistrzowsku. Wartka, choć kameralna akcja, błyskotliwe dialogi, barwne niejednoznaczne postacie. A wszystko rozgrywa się na tle malowniczego portowego miasteczka, Darłowa, zanurzon...

Komentarze
Siedem dalekich rejsów
4 wydania
Siedem dalekich rejsów
Leopold Tyrmand
7.3/10
Powieść skrojona po mistrzowsku. Wartka, choć kameralna akcja, błyskotliwe dialogi, barwne niejednoznaczne postacie. A wszystko rozgrywa się na tle malowniczego portowego miasteczka, Darłowa, zanurzon...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zapewne większość z czytelników, znawców literatury czy recenzentów książkowych zna twórczość Leopolda Tyrmanda, a na pewno kojarzy wybitnego pisarza ze Złego. Wstyd się przyznawać, ale niestety n...

@biegajacy_bibliotekarz @biegajacy_bibliotekarz

Powieść „Siedem dalekich rejsów” powstała w latach 50. ubiegłego stulecia. Jednak w tym czasie Leopold Tyrmand znajdował się pod baczną obserwacją cenzury, która uznała jego utwór za niemoralny i uni...

@MarKo @MarKo

Pozostałe recenzje @warsztat_dobrego...

Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu
opowieść o wielkim piłkarzu

Jeden z najbardziej genialnych piłkarzy świata. Kochany i wielokrotnie porzucony. Nigdy się nie poddawał, pomimo wielu przeciwności boiskowego losu. Nie będę obiektywna,...

Recenzja książki Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu
Płonący Bóg
dalsze losy Rin

Trzeci tom „Wojen makowych” zmusza do podsumowania. To na pewno dobre fantasy, choć czasami przydługie opisy nudzą. Główna bohaterka, no cóż, raz budzi sympatię, innym r...

Recenzja książki Płonący Bóg

Nowe recenzje

Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość
@gosia.zalew...:

Co można powiedzieć o tej książce? Na pewno to, że ma ciekawą okładkę i jest ... sporych rozmiarów. 700 stron historii ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
W poszukiwaniu zagioninej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1872-2022
Piłka Nożna w prawdziwym (...bo angielskim) wyd...
@konrad.mora...:

Jeżeli kochasz piłkę nożną, to urodziłeś się w Europie lub Ameryce Południowej. Jeśli piłka nożna to dla Ciebie soccer,...

Recenzja książki W poszukiwaniu zagioninej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1872-2022
Zakład psychiatryczny Arkham
Witaj w Arkham
@dominika.na...:

Stało się! Zwariowaliśmy i wylądowaliśmy w wariatkowie! I to nie byle jakim, bo w Arkham. Jednym słowem – mamy przerąba...

Recenzja książki Zakład psychiatryczny Arkham
© 2007 - 2024 nakanapie.pl