Nigdy nie spotkałam się z Panią Kubilus i jej twórczością, więc sięgając w bibliotece po książkę "Serce nie słucha" kierowałam się jedynie okładką i tytułem, a jako, że zbliżały się Walentynki nie mogłam przejść obojętnie obok wielkiego czerwonego serducha, które ewidentnie jest trochę tandetne, ale czy to źle? zobaczymy co w środku..
Już pierwsza strona zaskoczyła mnie pozytywnie.
W mgnieniu oka zostałam wciągnięta w świat Anity, w którym wychowuje samotnie syna, pracuje jako nauczycielka w jego szkole, brakuje jej do pierwszego i ma kilka przyjaciółek, gdzie każda z nich również ma swoje życie i problemy-jedym słowem- świat normalnej kobiety po przejściach.
Anita żyje samotnie, gdyż po zdradzie męża ma ogromny dystans do płci przeciwnej, a jedynym mężczyzną w jej życiu jest syn Michał, fajny chłopak, dobrze się uczący i zaradny, a jego jedyną wadą jest może tylko to, że strasznie jest podobny do ojca. Anita żyje sobie spokojnie i bardzo normalnie, bez większych rozrywek i przeżyć pracuje w szkole, a pracę tę uwielbia i daje z siebie wszystko i byłoby dobrze, gdyby nie dyrektorka,która wybrała sobie za cel zatruwania życia naszej bohaterce. Nie wiedzieć czemu ciągłe pretensje i żale sprawiają jej sadystyczną przyjemność i powodują, że Anita po pewnym czasie przestaje kochać swoją prace i myśli o rezygnacji.
Po pracy Anita spotyka sie od czasu do czasu z przyjaciółkami i to one są dla niej opoką w trudnych życiowych sytuacjach i wzajemnie-taka prawdziwa kobieca przyjaźń bez zazdrości i sztucznego poklepywania po plecach-wspaniała. Kobiety te również mają swoje problemy, a to zdrada męża, nieplanowana ciąża i kryzysy, sprawiają, że czytając wyobrażałam sobie, że siedzę gdzieś tam pomiędzy nimi razem ze swoimi zmartwieniami i jestem całkiem normalna płacząc czasami w poduche i mając depresje.
Nie mogę nie wspomnieć o jeszcze jednej ważnej osobie w życiu bohaterki, a mianowicie o teściowej-właściwie ex teściowej, która czasami postanawia być babcią,dziadkiem i tatusiem dla swojego wnuka mimo, że tatuś właściwie od 10 lat sam tego nie postanowił.
Teściowa jak teściowa,czasami za dużo powie, zrobi i poradzi, a Anita dzielnie to znosi,ale do czasu..
Gdy nagle Rafał-były mąż-przypomina sobie o rodzinie,matce,synu no i Anicie jej spokojny świat zaczyna drżeć a wydarzenia nabierają tempa.
Do tego dochodzi tajemniczy wielbiciel, który za wszelką cene próbuje nawiązać kontakt z naszą bohaterką i powstaje już duża dawka emocji.
Razem z Anitą się śmiałam, denerwowałam i przeżywałam jej losy, a sposób pisania i przekazu książki sprawia, że czytałam bez mrugnięcia okiem i na prawdę trudno było mi się oderwać do swoich obowiązków.
Sprawdziłam - Pani Karolina Kubilus ma jeszcze jedną pozycję w swojej ofercie i cieszy mnie to ogromnie, bo jestem pewna, że nie będzie to zmarnowany czas. A wielkie serducho na okładce pokazało mi po raz kolejny, żeby nie oceniać książki po okładce bo tandeta nie jest zła:)