Balwierz recenzja

Niegdyś Hubert Meyer pomógł Domanowi wywinąć się ze sprawy w którą mężczyzna był zamieszany. Teraz sam potrzebuje jego pomocy. Po aferze z udziałem kamienicznika Kołomyjskiego psycholog zaszywa się w leśnej chacie przyjaciela. Postanawia przemyśleć co zrobić z kolejnym prawdopodobnym oskarżeniem jakie może na niego spaść w związku ze śmiercią Krystyny Englot, babci Jonasza Englota i zdecydować co dalej. Niestety spokój nie jest mu pisany. Wśród lokalnej społeczności szybko rozchodzi się kto zamieszkuje w domku Domana. Wraz z ostatnią kroplą, która wypłynęła z żyły dziecka, narodził się ON. Balwierz z Narwi.

Profiler zostaje wmieszany w śledztwo dotyczące tajemniczej śmierci małego Tymka oraz księdza Donata. Obie sprawy powiązane są z miejscową femme fatale – matką chłopca, a także z synem Domana. Czy syn poszedł w ślady ojca? Jaki dokładnie związek ma ze sprawą kobieta, która zyskała na sytuacji najwięcej ? Autorka po raz kolejny ofiarowuje nam kilka spraw jednocześnie. Im bardziej zagłębiamy się w historię tym więcej trupów w niej zastajemy. Rozwiązanie zagadki nie będzie łatwe, bo mentalność lokalnej społeczności nakazuje im utrzymać zmowę milczenia. Czy sprawcą jest jeden z nich ? A może obie zbrodnie są dziełem przypadku ? To już trzecia książka z serii, gdzie podejrzanym staje się policjant. Czy słusznie?

To też kolejny raz kiedy nieposzlakowana opinia na temat Huberta Meyera zostaje skalana oskarżeniami jakie na nim ciążą, a które ciągną się od poprzednich tomów. Czy mimo trudności z zyskaniem zaufania mężczyźnie uda się rozwiązać zagadkę śmierci chłopca, księdza oraz zaginięcia koleżanki Tymka ? Jaki związek ze sprawą ma wydział miejscowej policji i dlaczego Czupryna manipuluje dowodami w śledztwie ?

„Balwierz” to część w której Katarzyna Bonda poszła po rozum do głowy i usunęła denerwującą mnie postać pani prokurator. Jestem pewna, że będzie to zabieg z korzyścią dla całej serii. Jednocześnie nie mogę doczekać się aż w moje ręce trafi najnowsza książka z cyklu. Mam wrażenie, że przez mój fanatyzm przestałam być obiektywna.