Całując grzech recenzja

Seksowna powieść

Autor: @monis1900 ·3 minuty
2011-06-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Gdy tylko skończyłam czytać „Wschodzący księżyc”, to nie mogłam doczekać się następnej części. Wiedząc, że „Całując grzech” powinien nadejść niebawem, to jedyne co robiłam to czatowałam przy drzwiach by dorwać listonosza. Może to głupie, ale nie mogłam przestać myśleć o przygodach Riley Jenson. Owszem miałam trochę obaw, że kolejna część straci swój urok, jak to się często dzieje, ale na całe szczęście to nie dotyczy serii „Zew nocy”. Okładka utrzymana jest w takim samym klimacie co część pierwsza, nieznacznie się różnią, co osobiście bardzo mi się podoba. Jakie przygody tym razem spotkają piękną rudowłosą dhampirkę?


Riley budzi się naga, cała we krwi w miejscu którego nie zna. Nie pamięta co się z nią działo przez ostatnie osiem dni, w dodatku obok niej leży martwy mężczyzna, nie czuje jego zapachu więc podejrzewa, że jest to człowiek. Ale czy aby na pewno? Po bliższym przyjrzeniu się martwemu strażnikowy stwierdza, że jest to klon, krzyżówka. Jedno wie na pewno, musi uciekać, jej zmysły mówią jej, że jest w niebezpieczeństwie i słusznie, gdyż dostrzega przerośnięte niedźwiedzie z wielkimi szponami i ogromnymi kłami, w dodatku ich jedynym celem jest jej śmierć. Riley udaje się je unieszkodliwić, ale wówczas zdaje sobie sprawę, że miasto w którym się znajduje jest sztuczne, budynki są prowizoryczne, z kartonu. Alarm zaczyna wyć, porywacze zdali sobie sprawę, że uciekła. Jednak udaje jej się znaleźć prawdziwą stajnie, gdzie znajduje się dziewięć koni, a może to nie konie? A jednak, gdy podchodzi do pięknego ogiera okazuje się, że to zmiennokształtny, a raczej koni kształtny. Rily udaje się uwolnić wszystkich koniokształtnych oraz wraz z jednym z nich Kadem Williamsem ucieka jak najdalej od ośrodka badań. Po raz kolejny Riley nie potrafi oprzeć się silnemu i przystojnemu mężczyźnie. Wraz z Kadem udaje jej się znaleźć chwilową kryjówkę, gdzie przeżywają chwilę rozkoszy i zapomnienia. Pomimo, że nie udało jej się do końca zapomnieć o Quinnie, wciąż o nim myśli i o tym jak ją traktował przez ostatni miesiąc, jak unikał jej i nie chciał z nią rozmawiać. Riley nie może jednak pozwolić sobie na chwilę nieuwagi, gdyż orsiny ich znaleźli i są gotowe do ataku. Wraz z nowym kochankiem udaje się jej zabić stworzenia, ale co dalej?

Riley po raz kolejny zostaje wplątana w niebezpieczną grę, nie chce być strażnikiem ale znowu musi uczestniczyć w misji dla Departamentu ds. Innych Ras. Nagłe pojawienie się Quinna także nie ułatwia jej życia, ich więź krwi staje się silniejsza, przez co przebywanie koło niego staje się bolesne. Jakby tego było mało na horyzoncie pojawia się seksowny, silny i nieziemsko przystojny wilkołak alfa Kellen, który wyraził jasno swoje zamiary co do Riley.

Najbardziej zaskakującą postacią w tej części moim zdaniem był Misha, jego zachowanie i pochodzenie okazało się zaskakujące i nieprzewidywalne. Jednak lekko rozczarowało mnie to że nie było zbyt dużo Quinna, a przynajmniej tyle ile ja bym chciała, pomimo tego należy nadmienić, że jego zachowanie uległo zmianie. Jak bardzo się zmienił i pod jakim względem? Jeśli chcecie się dowiedzieć to zachęcam do sięgnięcia po tę lekturę.

Jestem przekonana, że powieść przyniesie Wam chwilę radości i napięcia. Jedna z najlepszych książek jakie miałam okazje czytać, po prostu pokochałam cykl o Riley Jenson. Jest niezwykłą kobietą, która pokazuje jak silna potrafi być i fizycznie i psychicznie, nie pozwala by ktokolwiek kierował jej życiem, potrafi powiedzieć nie i walczyć o swoje przekonania, wartości i pochodzenie, nie jest jedną z tych niewyrazistych i bezbarwnych osób.

Akcja powieści jest wartka, zaczyna się już od pierwszej strony, nie ma chwili wytchnienia, tak jak w pierwszej części momenty w których akcja zwalnia, zostają wypełnione seksem, namiętnością i pożądaniem. „Całując grzech” jednak nie ma w sobie tak wielu scen erotycznych jak część poprzednia, lecz nic dziwnego w końcu nie była to faza gorączki księżycowej. Nie ma na czym ubolewać, gdyż z każdą stroną, coraz bardziej byłam spięta, nie mogłam usiedzieć na miejscu, ekscytacja i zbliżanie się do rozwiązania zagadki, było zbyt podniecające. Jestem pod wrażeniem dzieła pani Arthur, uczyniła mój dzień barwnym i zaskakującym. Intryga, tajemnice, nowe rasy a nawet zabawy z genami są na wysokim poziomie. Książkę pochłonęłam w jeden dzień, więc nie ma tu się co rozpisywać. Zachęcam z całego serca, gdyż seria „Zew nocy” jest zaskakującą i seksowną serią, którą trudno podrobić.

Ocena: 10/10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Całując grzech
Całując grzech
Keri Arthur
8.1/10
Cykl: Zew nocy, tom 2

Jest to druga odsłona przygód, a raczej kłopotów z jakimi poradzić sobie musi, Riley Jenson! Kiedy Riley budzi się naga i cała we krwi w obcym miejscu, a obok leży martwy nieznajomy, jedyne co wie,...

Komentarze
Całując grzech
Całując grzech
Keri Arthur
8.1/10
Cykl: Zew nocy, tom 2
Jest to druga odsłona przygód, a raczej kłopotów z jakimi poradzić sobie musi, Riley Jenson! Kiedy Riley budzi się naga i cała we krwi w obcym miejscu, a obok leży martwy nieznajomy, jedyne co wie,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Miałam to szczęście, że na kolejną część z serii Zew Nocy nie musiałam długo czekać. Lecz jeśli chodzi o kontynuacje nie jestem rodzajem czytelnika, który pała zbytnią chęcią do ich czytania. Uważam t...

@VivienneD @VivienneD

Minęło sporo czasu, zanim po "Wschodzącym księżycu" sięgnęłam po kolejny tom z serii "Zew nocy" Australijki Keri Arthur. Przyczynił się do tego chwilowy przesyt wampirzą tematyką, jak i fakt, że obecn...

@Tenshi @Tenshi

Pozostałe recenzje @monis1900

Otchłań. W potrzasku
"Otchłań. W potrzasku"

„Otchłań. W potrzasku” książka mnie zafascynowała gdy po raz pierwszy zobaczyłam ją na półce w księgarni. Dlaczego tak bardzo zapragnęłam przeczytać tę powieść? Otóż, ksi...

Recenzja książki Otchłań. W potrzasku
Zagubiony heros
"Zagubiony Heros Olimpijscy herosi"

Pierwszy raz zetknęłam się z twórczością Ricka Riordana, niestety nie miałam szansy zapoznać się ze słynną serią „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”, jednak mimo to zary...

Recenzja książki Zagubiony heros

Nowe recenzje

Kajdany
Rasowy kryminał!
@maitiri_boo...:

„Kajdany” to mroczny, klimatyczny kryminał, który przenosi nas do Krakowa, pokazując miasto w zupełnie nowym świetle. B...

Recenzja książki Kajdany
Rajski blef
"Rajski blef"
@tatiaszaale...:

“Dobra zabawa ma swoją cenę”. Trzecia część cyklu “Komisarz Hektor Cichy”. Hektor Cichy to człowiek, który wzbudza spr...

Recenzja książki Rajski blef
Latawiec
Latawiec
@ksiazka_w_k...:

„Latawiec” autorstwa Przemysława Kowalewskiego to czwarta część jednej z moich ulubionych serii kryminalnych, w której ...

Recenzja książki Latawiec
© 2007 - 2024 nakanapie.pl