Śmierć na śniegu recenzja

Seks na śniegu

Autor: @Immora_Fray ·2 minuty
2011-04-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Wzniosły i wiele obiecujący tytuł oraz krew na okładce zapowiadają nam thriller, ewentualnie sensację, może nawet kryminał. „Śmierć na śniegu” nie jest żadnym z nich. Jest to obyczaj, z elementami sensacji, tzw. powieść policyjna, dziejąca się w swojskim polskim otoczeniu. Czy jest to udany przepis na porwanie polskiego czytelnika na wiele godzin pasjonującej lektury?

Akcja książki toczy się w trzech polskich miastach: Katowicach, Krakowie i Łodzi. Obserwujemy zmagania policjanta Rokickiego oraz jego starania, aby oczyścić się z zarzutów o morderstwo. Znaleziono go nagiego, obok trupa czarnoskórego mężczyzny, na pokrytej śniegiem polanie. Wszystko zdaje się być przeciwko niemu: dziewczyna go zdradza, komendant prowadzący śledztwo bez powodu uwziął się na niego, a jego najlepszego kumpla zastrzelono. Na pomoc przybywa mu detektyw Mierzejski oraz Mariola Rakowiecka, żona zmarłego przyjaciela. Tajemnice z przeszłości lawinowo wychodzą na jaw, nie obeszło się bez paru dodatkowych trupów i wielu policyjnych wycieczek między trzema miastami.

Nie wiem, w jakim świecie żyje autor, ale dla mnie wizja społeczeństwa, w którym każda napotkana kobieta zachowuje się jak ladacznica, facet to macho, który najpierw uderza, a dopiero potem myśli, nie potrafiąc się powstrzymać od posiadania wszystkiego co się rusza i ma piersi, to doprawdy naciągana teoria. Może byłabym skłonna w nią uwierzyć, gdyby akcja działa się w Ameryce, ale w Polsce nie bardzo. Także opisane przez pana Staszewskiego prace policji nie są zbyt wiarygodne. Wszyscy zdają się znać i każdy z każdym ma na pieńku, a matactwa na komisariatach to chleb powszedni, który pierwszy lepszy komendant je na śniadanie.

Akcja toczy się w miarę szybko, do tego nie mam zastrzeżeń. Co więcej, ledwie 200 stron lektury, na szczęście, mija szybko i w miarę bezboleśnie. Ale co z tego, skoro trudno połapać się kto kogo zabił, a główny bohater wzbudza taką frustrację, że ma się ochotę trzasnąć książką o ścianę? Jego reakcje na, dla normalnych ludzi bardzo traumatyczne wydarzenia, np. obserwowanie zabójstwa swojej dziewczyny, są bardzo naciągane. Po paru takich sytuacjach czytelnika nachodzi myśl, że może jest on cyborgiem. Fabuła książki nie jest za bardzo skomplikowana, ale już styl pisania autora owszem. W dialogach niekiedy nie wiadomo, kto mówi daną kwestię, a kolejne wydarzenia nie zawsze są jasno opisane i trudno stwierdzić, co tak naprawdę się działo.

Lektura tej książki nie była przyjemnością, a powinna nią być. Zmuszanie czytelnika do czytania fragmentów po parę razy, żeby zorientować się, co się wydarzyło, a także przedstawienie głównego bohatera jako bezuczuciowego drania, to główne błędy autora. Dodatkowo, niewiarygodne przedstawienie działań policjantów i ogólnie, polskiej mentalności, sprawiło, że „Śmierć na śniegu” czytało się trudno i jedynie moje postanowienie o kończeniu każdej zaczętej książki sprawiło, że jakoś dotrwałam do końca.

Ktoś może powiedzieć, że zupełnie nie znam się na pracy policji, a więc po co w ogóle się wypowiadam. Nie sądzę, żeby książka ta była przeznaczona jedynie dla entuzjastów tajemnic i teorii spiskowych związanych z organami ścigania. A jeśli tak faktycznie jest to wydawca mógł napisać adekwatną informację na okładce, oszczędziłoby mi to dwie godziny życia.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-04-22
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śmierć na śniegu
2 wydania
Śmierć na śniegu
Konrad Staszewski
6.4/10

Z trudem się podniosłem. Wszystko mnie bolało, jakby ktoś pogruchotał mi kości. Rozejrzałem się dokoła. Gdy oczy przyzwyczaiły się do ciemności, zacząłem rozróżniać kontury otaczających mnie drzew. St...

Komentarze
Śmierć na śniegu
2 wydania
Śmierć na śniegu
Konrad Staszewski
6.4/10
Z trudem się podniosłem. Wszystko mnie bolało, jakby ktoś pogruchotał mi kości. Rozejrzałem się dokoła. Gdy oczy przyzwyczaiły się do ciemności, zacząłem rozróżniać kontury otaczających mnie drzew. St...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W ostatnim czasie Polacy a raczej ta część naszych rodaków, która jeszcze sięga po książki, jest raczona wszelkiego rodzaju akcjami propagującymi polską literaturę. Wielu z nich ma raczej marne zdanie...

@molik14 @molik14

Pozostałe recenzje @Immora_Fray

Długa Ziemia
Fascynująca podróż po drzewie ewentualności

Kolaboracja Terry'ego Pratchetta, jako autora humorystycznej fantastyki, i Stephena Baxtera, czyli twórcy hard science fiction to coś, co od początku budziło wiele kontro...

Recenzja książki Długa Ziemia
Tam i z powrotem
Space opera dla każdego

Rzadko mamy do czynienia z rasowym science-fiction autorstwa naszych rodzimych pisarzy. Czasem jednak zdarzają się perełki, na które warto zwrócić uwagę. Krwistą space o...

Recenzja książki Tam i z powrotem

Nowe recenzje

Niejednoznacznie pozytywny
Wybielanie wizerunku
@beatazet:

Filip Chajzer w swojej autobiograficznej książce "Niejednoznacznie pozytywny" podejmuje temat depresji – choroby, która...

Recenzja książki Niejednoznacznie pozytywny
Lato dni ostatnich
Recenzja
@Iwona_Nocon:

To, że Marcin Okoniewski poprzez swój kanał na YouTube @okonwsieci ma gadane, wiedziałam od dawna. Jednak to, że ma też...

Recenzja książki Lato dni ostatnich
Dam sobie radę
Dam sobie radę
@zaczytana_k...:

Magda mieszka w Wiedniu i to właśnie z tym miejscem wiąże swoją przyszłość.To tu odnalazła spokój i bezpieczny azyl z d...

Recenzja książki Dam sobie radę
© 2007 - 2024 nakanapie.pl