„Sekrety kobiecych dusz" to pierwszy tom sagi krynickiej autorstwa Edyty Świętek. Jest to historia dziejąca się w 1894 roku w Krynicy, która opowiada o Aurelii, młodej wdowie mieszkającej w majątku swoich teściów oraz o Matyldzie, która wyjeżdża do Krynicy, by rozpocząć kuracje zaleconą przez doktora.
Sięgnęłam po tę książkę przez przypadek, ale nie żałuję, bo pomimo małych mankamentów, całość naprawdę mi się podobała i myślę, że sięgnę po kolejny tom z ciekawości, aby poznać dalsze losy bohaterów.
Jest to powieść obyczajowa osadzona w XIX wieku w Krynicy, jaka opowiada historię dwóch różnych kobiet, które poznają się całkiem przypadkiem. Obie pochodzą z różnych sfer społecznych. Matylda od zawsze była otoczona luksusami, podczas gdy Aurelia jest córką łemkowskich chłopów i dopiero bogate zamążpójście wprowadziło ją w inny świat. Świat pełen przepychu i luksusu, zepsucia, zazdrości, ale także miłości, ponieważ kobieta odnalazła dom tam, gdzie go się nie spodziewała. Po śmierci męża snuje plany o przyszłości, która nie zapowiada się już tak kolorowo.
Autorka w sposób ciekawy ukazała ówczesne realia, pokazując obyczaje, wartości oraz znaczenie kobiet w XIX wieku, które miały pod górkę, ponieważ wiele dróg z racji bycia kobietą były przed nimi zamknięte. Edyta Świętek pokazuje, że pomimo tego nie poddawały się i dzielnie walczyły o swoje prawa. Akcja została poprowadzona powoli tak samo jak zawiła, uknuta intryga. Od początku wiedziałam kto jest tym złym, bo autorka nie ukrywa tego. Nie jest to jakaś wielka tajemnica. Większości od razu można się domyślić, ale nie przeszkadza to w czerpaniu przyjemności z lektury, ponieważ fabuła nie zanudza, lecz powolnym tempem akcji co rusz wzbudza zainteresowanie.
Podobało mi się powolne snucie akcji, rozwiązywania wątków oraz interesująco zarysowane tło historyczne, które zostało ukazane wiarygodnie. Postaci również przedstawiono ciekawie, ale jak dla mnie autorka za bardzo je wyidealizowała, szczególnie Aurelię, która jest za dobra, za idealna, co odbiera jej wiarygodności w moich oczach, bo tacy ludzie nie istnieją. Mimo to zdołałam ich polubić, bo mimo wszystko wzbudzają emocje, wydają się sympatyczni, ale pojawiają się wśród nich także manipulanci, kłamcy i oszuści. Relacje pomiędzy postaciami zostały przedstawione w porządku. Zabrakło mi jakichś scen pomiędzy Matyldą i Aurelią, które pokazałyby budującą się między nimi więź. Niestety nie było tego wiele.
Reasumując „Sekrety kobiecych dusz” Edyty Świętek to opowieść obyczajowa, której akcja została osadzona w realiach historycznych. Autorka doskonale poradziła sobie z oddaniem klimatem tamtych czasów, ukazała ówczesne konwenanse, rozmowy, język czy stroje w odpowiedni sposób. Jednak niektóre postacie zostały przesadnie wyidealizowane, co w prawdziwym świecie byłoby mało prawdopodobne. Mimo wszystko ja z tą historią spędziłam miło czas, dlatego też szybko o niej nie zapomniałam, gdyż opinię napisałam po miesiącu od przesłuchania powieści. Myślę, że sięgnę po kolejne tomy z ciekawości. Ode mnie 1 tom sagi krynickiej otrzymuje ocenę 7/10.