"Wszystkie dzieci potrafią się uczyć, jeśli otrzymają odpowiednie wsparcie." (str.246)
Jest to autentyczna historia włoskiej lekarki, która zrewolucjonizowała system oświaty upośledzonych dzieci. Poświęciła na to całe swoje życie, wyrzekając się osobistego życia i szczęścia. Przeszła długą drogę zmagając się w wieloma przeciwnościami i pokonując wiele przeszkód, które pojawiały się na jej drodze. Była osobą niezwykle ambitną, perfekcyjną w tym co robiła. Znała swoje mocne i słabe strony. Rodzina i przyjaciele wspierali ją w jej działaniach.
Była jedyną kobietą studiującą medycynę w Rzymie i musiała stawić czoła zawistnym kolegom i aroganckim profesorom. Ze spokojem znosiła docinki i niewybredne żarty na swój temat choć bolały ją bardzo. Już w trakcie studiów zaproponowano jej posadę asystentki lekarza w szpitalu, później w klinice psychiatrycznej, dzięki czemu mogła pogłębić swoją wiedzę w praktyce. To, co tam zastała przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Metody terapii przypominały tortury. Pacjenci przetrzymywani byli w zamkniętych pomieszczeniach, a stan sanitarny wołał o pomstę do nieba. Jednak najbardziej wstrząsnęła nią sala z dziećmi, które jak manekiny siedziały na swoich łóżkach na nic nie reagując.
Z trudem przebijała się przez męski świat. Małymi kroczkami posuwając się do przodu. W tych czasach we Włoszech panowało przekonanie, że kobiety dysponują mniejszą inteligencją, niż mężczyźni, nie potrafią logicznie myśleć i argumentować posiłkując się naukowymi dowodami. Była wrażliwa na ludzką krzywdę i biedę, a widząc ją postanowiła podjąć walkę z nierównością społeczną. Nie poprzestała na praktyce. Zgłębiała dzieła wybitnych uczonych w tematyce upośledzonych dzieci i stosowała metody zawarte w nich w zajęciach z dziećmi. Tworzyła materiały dydaktyczne, które dzieciom przybliżały świat i pomagały w nauce. Potrafiła dotrzeć do małych pacjentów, robiąc z nimi rzeczy, które sprawiały im przyjemność i poszerzały horyzonty myślowe. Pomagały one dzieciom w rozwoju intelektualnym i wypełniały bezczynność. Wychodziła z założenia, że z tymi dziećmi należny pracować, uczyć je poznawać świat wszystkimi zmysłami, a nie izolować.
Na jej mowę końcową przyszły tłumy i wszyscy byli zafascynowani jej wystąpieniem, mądrością i swobodą wypowiedzi oraz trafnością argumentacji przedstawionych problemów. Jako kobieta pokonała wszystkie trudności i przeciwności, by osiągnąć swój cel, dzięki jej pracowitości, zawziętości, uporowi i inteligencji. Przebiła się w męskim świecie. Była znana i podziwiana w kraju i zagranicą. Walczyła o prawa dla kobiet. Była zapraszana na odczyty zagraniczne. Tam zachwycała uczestników swoją osobowością, nowatorskimi przemyśleniami i logiczną argumentacją. Pobyt tam dał jej możliwość zapoznania się z koncepcjami pedagogicznymi innych uczonych.
"Zawsze frapuje mnie, że mężczyźni uzurpują sobie prawo do tego, by decydować, jakie zadania powinno się powierzać młodym kobietom, a jakie nie." (str.175)
Życie towarzyskie jej nie interesowało. Musiała też dokonać wyboru między miłością swojego życia a pracą, bo włoskie społeczeństwo nie pozwalało mężatkom na pracę zawodową.
Jej praca z upośledzonymi dziećmi szybko zaczęła procentować. Starała się pobudzać jak najwięcej zmysłów u swoich podopiecznych. Udowodniła, że te dzieci przy odpowiednim wsparciu mogą okazać się wartościowymi istotami. Cena jaką przyszło jej zapłacić za swoją wolność i zawodową przyszłość była wysoka, lecz sama podjęła decyzję.