Schiza recenzja

Schiza i ludzie

Autor: @zanetagutowska1984 ·3 minuty
2022-09-26
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Powstanie obrazu w oku człowieka to załamanie światła pod odpowiednim kątem, odebranie bodźców przez mózg i ich połączenie. Każdy stworzony obraz dodatkowo jest skanowany przez nasze osobiste filtry: dzieciństwa, wychowania, otaczającego nas środowiska i naszych własnych przeżyć. Widzimy ten sam obraz, patrzymy w tym samym kierunku ale interpretacja jest dla każdego z nas inna. Ten sam obraz a tak bardzo różny. Nasze wewnętrzne filtry charakteryzują nas jako ludzi. Jesteśmy tacy sami a tak bardzo inni.
Paulina Grych w książce „Schiza” pokazuje zwykłych, niezwykłych ludzi, „potłuczonych”. I dla nich zadedykowana jest ta książka. A jednocześnie dla nas. Styl autorki jest charakterystyczny i nie do podrobienia. Czytamy opowiadaną historię i gubimy się w wątkach, w natłoku myśli, interpretacji, widzimy tylko poplątane myśli całości, chcemy szczegółów, by zacząć układać te puzzle. I czytamy..... Narrator pokazuje nam tę splątaną z kilku osób włóczkę i powoli, krok za krokiem ją rozplątuje. Puzzle wskakują na właściwe miejsca. I tak poznajemy Beatę, schizofreniczkę, która słyszy głosy aniołów. Jankę, malarkę, „niespokojną duszę”. Dianę, córkę Janki, która swoimi zaniedbaniami zostawiła w Dianie trwały ślad braku miłości. Henryka-jebakę, Żyda z trudnym dzieciństwem, przemocą w domu ze strony ojca i nieobecnej wycofanej matki, która jest współuzależniona. Którego poszukiwania bezpieczeństwa i miłości ciągle okazywały się drogą donikąd. Marka, żołnierza, który walczył w Iraku i Afganistanie i zmaga się z traumą wojenną. Wszystkie nitki splątane w jeden kłębek wspólnych obaw, traum, prób ucieczki przed sobą samym. „Wariatowi” nikt przecież nie uwierzy, komu powie? Losy tych ludzi łączą się przypadkiem, a może w sposób zamierzony przez los. Poznają się, rozmawiają. Nieśmiało zaczynają tworzyć grupę. Przeżywają wspólne troski i radości. Zaczynają rozwiązywać swoje własne supełki w tych splątanych kłębuszkach przy wzajemnym szacunku i wsparciu. I historia "potłuczonych" jest pięknie spięta klamrą oczywistych nieoczywistości.
Autorka podejmuje temat chorób i zaburzeń psychicznych. Pokazuje nam tylko część z nich, ale oswaja nas z nimi. W 2008 roku, kiedy książka była wydana kończyłam studia a świat „potłuczonych” był w Polsce obcy nam wszystkim. Temat tabu. Zakazany. Brudny. Mówiono: „wariat”, „psychiatryk”. Dziś w Polsce wcale nie jest lepiej z naszą świadomością. Z mojej perspektywy ta powieść jest innowacyjna jak na tamten czas. Rok 2008. W sposób nienachalny, z dużą dawką wiedzy wplecionej zamierzenie, ogromną dawką empatii, współczucia i zrozumienia autorka pokazała nam wszystkich bohaterów i problemy, z którymi się zmagają. Przekazana spora dawka wiedzy niczym z podręcznika psychiatrii. I pokazuje, że „potłuczeni” to również ludzie, którzy mają prawo żyć w społeczeństwie na równych prawach z innymi. Bardzo ważny jest szacunek i wzajemna akceptacja. Autorka pokazuje wartość psychoterapii i grupy wsparcia. Nie od dziś wiadomo, ze sukcesem leczenia wielu chorób i zaburzeń, nie tylko psychicznych, jest leczenie w grupie (skuteczne metody leczenia alkoholizmu i słynne kluby AA, gdzie opowiadanie swojego świadectwa dawało siłę i nadzieję innym chorym na pozostanie w trzeźwości). Wspólna rozmowa, wspólne spędzanie czasu, wspólne zabawy, wzajemne wsparcie otwiera drzwi do akceptacji swojej choroby lub zaburzenia. Daje odwagę do walki o siebie.
Przygotuj się na cały rollercoster emocji. Każdego z bohaterów nienawidzisz i kochasz jednocześnie, odkładasz z niechęcią i płaczem tę opowieść, by za chwilę krótszą lub dłuższą powrócić do niej jeszcze zachłanniej. Rozplątywanie każdej z nitki splatanego kłębka historii bohaterów boli, zmusza do refleksji nad samym sobą. Widzisz siebie, swoje przeżycia. Chcesz uciec, próbujesz, walczysz sam z sobą, ale wiesz już, że to nie ma sensu. Nie ma możliwości, by uciec przed samym sobą. Każdy z nas dojdzie do swojej „ściany” pytanie pozostaje otwarte: czy jesteś gotowy o siebie zawalczyć i czy jesteś gotowy na zmianę. Każdy z nas boi się zmiany, powodując dysonanse, ból. Wolimy to, co znamy, co jest „oswojone” przez nas. Zawsze boli. Ta historia pokazuje i daje nadzieję, że warto walczyć o samego siebie, swój świat, swój dobrostan i szczęśliwość :) Trzeba jednak pamiętać, że to proces, długi proces. Ale zawsze warto. Dla siebie to zrobić.

Zachęcam i polecam. Ostrzegam, że to nie będzie zwykłe czytanie, a twoja własna psychoterapia. Jesteś gotowy/a?

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-08-21
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Schiza
2 wydania
Schiza
Paulina Grych
7.8/10

W samym centrum Szczecina stoi blok mieszkalny, zbudowany na gruzach dawnego cmentarza. Paulina Grych na murze tego bloku notuje historie jego mieszkańców, tworząc swoistą antropologię niedoskonałości...

Komentarze
Schiza
2 wydania
Schiza
Paulina Grych
7.8/10
W samym centrum Szczecina stoi blok mieszkalny, zbudowany na gruzach dawnego cmentarza. Paulina Grych na murze tego bloku notuje historie jego mieszkańców, tworząc swoistą antropologię niedoskonałości...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @zanetagutowska1984

Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Być dziewczyną, to brzmi dumnie:)

Książka "Ł𝐨𝐛𝐮𝐳𝐢𝐚𝐫𝐲. 𝐍𝐚𝐣𝐟𝐚𝐣𝐧𝐢𝐞𝐣𝐬𝐳𝐞 𝐛𝐨𝐡𝐚𝐭𝐞𝐫𝐤𝐢 𝐥𝐢𝐭𝐞𝐫𝐚𝐜𝐤𝐢" autorki Sylwii Hutnik @Link Wydawnictwa Znak Literanova @Link to prawdziwa perełka dla dziewczyn ale i dorosłych k...

Recenzja książki Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Alkohol. Piekło kobiet
„Nie pijesz – żyjesz” wybór wydaje się być oczywisty...

Alkoholik to w powszechnym przekonaniu pan około pięćdziesiątki, brudny, śmierdzący, stojący pod sklepem i proszącym o 2 zł „Panią Kierownik” lub „Pana Kierownika”. Kobi...

Recenzja książki Alkohol. Piekło kobiet

Nowe recenzje

(Nie) żenię się. Kuba
Każdy nosi maski
@kd.mybooknow:

Kochani, książki autorki są dla mnie strefą komfortu, której nie zamierzam opuszczać. Wręcz przeciwnie – planuję rozgo...

Recenzja książki (Nie) żenię się. Kuba
Góra pod morzem
Pierwszy kontakt z głowonogiem
@czecholinsk...:

Po przeczytaniu blurbu „Góry pod morzem” miałam wobec niej spore oczekiwania – moim zdaniem Nagroda Locusa oraz nominac...

Recenzja książki Góra pod morzem
Wrzenie
Powrót w wielkim stylu
@_thrillove:

Można rzec, że zawrzało we mnie, gdy zobaczyłam zapowiedź owej książki. Powrót Larysy Luboń? To TRZEBA sprawdzić! Obok...

Recenzja książki Wrzenie
© 2007 - 2025 nakanapie.pl