Samoakceptacja... Niezwykle ważne uczucie, które już od najmłodszych lat definiuje nasze życie. Wpływa na dobór przyjaciół, określa pozycję w grupie. Bez niej bardzo łatwo popaść w kompleksy, może również spowodować potrzebę dopasowania się, wywołując nieuniknione zmiany...
W wypadku Ryan mamy do czynienia z bezgraniczną potrzebą akceptacji przez otoczenie. Chcąc zyskać przyjaciół dokonuje zmian w samej sobie. Kierowana chęcią zaistnienia wybiera najłatwiejszą dla siebie drogę - udaje kogoś, kim nie jest by stać się kimś, kogo polubi otoczenie. Nie liczy się dla niej prawdziwa przyjaźń, a ważniejszą staje się potrzeba przynależności do większej grupy społecznej. Żyjąc w wyimaginowanym świecie przesiąka nim do szpiku kości. Staje się płytką osobą, ale za to niezwykle popularną. Osiągnęła swój cel, jednak czy daje jej to szczęście? W jednym wypadku pozwala sobie na bycie sobą. Osobą, o której istnieniu już nikt nie pamięta, w innym wypadku ponownie stała by się szarą myszką. Pisząc listy do Mishy w pewien sposób pokazuje prawdziwe oblicze, albo raczej marzy by móc być sobą na co dzień. W listach okazuje szczerość, krytykuje swoją postawę, gardzi tego tyłu zachowaniem, nie przyznając się jednak, że piszecie sobie. Korespondencyjny przyjaciel jest pokrewną duszą, wie i zna jaka jest, tam tworzy swój idealny obraz. Jednak czy wyobrażenie będzie miało swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości? Wkrótce będzie dane przekonać się o tym... Gdyby nie wydarzenia, które nastąpią niespodziewanie i zmieniają cały bieg zdarzeń wiele spraw z pewnością potoczyłoby się w zupełnie inny sposób. Ale niestety, życie pisze swój scenariusz...
Przepadałam w tej historii już od pierwszych stron. Niezwykle wciągająca opowieść o młodych ludziach, którzy potrafią zrobić wiele, by zyskać akceptację otoczenia. Ryan jest cheerleaderką, jedna z najpopularniejszych dziewczyn w szkole. Nie cofnie się przed niczym, by nie stracić swojej pozycji wśród rówieśników, droga do tego miejsca była zbyt długa, a miejsce liderki jest niezwykle dla niej ważne. Zatraciła się w tej farsie już na tyle, że nie dostrzega tego, jak rani ludzi, jak potrafi być bezwzględna by zyskać w oczach tych, na których opinii najbardziej zależy jej. Jednak czy zdanie tłumu może znaczyć więcej niż jedną szczera opinia? Znajdzie się jeden, który potraktuje ją równie bezwzględnie jak ona innych. Zrobi wiele, by sprawdzić czy dziewczyna, którą zna, rzeczywiście istnieje...
Autorka w swojej książce daje nie tylko rewelacyjnie napisaną historię. Porusza również ważne aspekty życia młodych ludzi oraz związanych z nimi problemów. Temat samoakceptacji, przynależności społecznej oraz bycie częścią grupy są niezwykle ważne dla młodych ludzi, którzy tak naprawdę rozpoczynają proces kształtowania własnej osobowości. Jednak skutki odrzucenia potrafią być nieodwracalne, a także mogą rzutować na całe dalsze życie...
Zazwyczaj czarnym charakterem książki jest mężczyzna. W tym wypadku dostajemy młoda dziewczynę, pozbawiona skrupułów, która jest niezwykle zatracona w tym, by osiągnąć swój cel. Wiedziona chęcią zaistnienia wśród rówieśników nie zauważa, jak dalece jest w tym zatracona. Jej wewnętrzna walka między tym, jak chce żyć, a jaka jest rzeczywiście to nieustanne starcie z samą sobą. Niejednokrotnie mając możliwość pokazania prawdziwej siebie i tak finalnie wybiera maskę. Strach przed odrzuceniem zazwyczaj wygrywa. Czy postawiona do muru, odarta z twarzy, jaką zazwyczaj pokazuje otoczeniu, będzie potrafiła stawić czoła rzeczywistości? Czy wybierze odwagę zamiast wiecznie skrywanej twarzy? Przekonajcie się czytając tą niezwykłą historię, naznaczoną bólem, brakiem samoakceptacji, odrzuceniem oraz spray'em, którego ślady pozostają na ścianach szkolnych korytarzy...