Atlas grzybów recenzja

Od najmłodszych lat jestem związany z lasem, a dokładniej z Lasami Chotomowskimi. Zbieranie jagód, poziomek czy grzybów nigdy nie było mi obce. Choć byłem nauczony przez rodziców zbierania tylko tych okazów, które są najbardziej popularne, zawsze interesowały mnie te gatunki, których nie zbierało się w domu.





Sezon grzybowy powoli się rozkręca. Zależy to przede wszystkim od miejsca w naszym kraju. W niektórych regionach można już spokojnie wynosić grzyby koszami z lasu, a w niektórych jeszcze trzeba cierpliwie poczekać. Jednak nie wszyscy posiadamy wiedzę na temat gatunków grzybów! Wiele razy w radio czy w telewizji słyszymy o śmiertelnych zatruciach. Nie powinniśmy tych sygnałów lekceważyć, a dodatkowo wspomagać się literaturą.





Dobrym przykładem dla zbieraczy grzybów jest Atlas grzybów. Ponad 200 polskich gatunków autorstwa Patrycji Zarawskiej. Starannie przygotowana pozycja powinna trafić w gusta nie tylko dla początkujących grzybiarzy, ale i dla wytrawnych, tych co znają się na nich bardzo dobrze.

Przy spisie treści bardzo istotną informacją jest objaśnienie symboli! Jedne z nich mówią, czy grzyb jest jadalny i bardzo smaczny, jadalny, niejadalny i trujący oraz w jakich lasach występuje. W początkowych rozdziałach autorka wprowadza nas w świat grzybni, owocników i zarodników. Podaje podział i wybór gatunków na: grzyby kapeluszowe, grzyby główkowe, grzyby bulwiaste i gwiazdosze, grzyby krzaczkowe, huby i inne. W atlasie każdy gatunek grzyba ma swoją polską nazwę oraz nazwę łacińską, która zapisana jest kursywą. Kwalifikuje grzyby na jadalne, niejadalne i trujące. Wyjaśnia kiedy wybrać się na grzybobranie.




Dalsza część jest już poświęcona konkretnym grzybom. Na jednej stronie mamy bardzo dobrą fotografię wybranego "okaza" wraz z nazwami, datami występowania, "jadalnością" i gdzie najlepiej zbierać. Autorka opisuje wygląd poszczególnych grzybów - kapelusz, rurki, trzon, miąższ czy zapach. Zaznaczę, że fotografie są najwyższej jakości i na pewno pozwolą nam na porównanie z naszymi zbiorami. Na końcu mamy indeks nazw polskich i łacińskich, który pozwoli nam szybko zlokalizować grzyb z nazwy, którą znamy.

Polecam zdecydowanie, bo nie dość, że świetne wydanie, to i cena jak najbardziej na naszą kieszeń.