„[…] był w tym wszystkim jakiś sens[…] Nawet w działaniach szaleńców bywa zawarta jakaś logika”.
Najnowsza powieść Przemysława Borkowskiego skojarzyła mi się ze słynnym filmem braci Wachowskich – Matrix, gdy Haker komputerowy Neo dowiaduje się, że świat, w którym żyje, jest tylko obrazem przesyłanym do jego mózgu przez roboty.
Zastanawialiście się kiedyś, czy żyjemy w czasie rzeczywistym, czy alternatywnym? Czy to, co przeżywamy dzieje się naprawdę, czy jest tylko wytworem naszego mózgu? Na pierwszy rzut oka to co wydaje się nam prawdą, po pojawieniu się detalu, którego nie pamiętaliśmy, wszystko co wiedzieliśmy w jednej chwili zostaje podważone.
„Wieża strachu”, to duszny, psychodeliczny thriller psychologiczny, którego miejsce akcji jest niejednoznaczne i przerażające. W ekskluzywnym apartamentowcu na trzydziestym piętrze policja znajduje zwłoki kobiety i mężczyzny. To, co początkowo wydaje im się typową zbrodnią małżeńską, już wkrótce po odnalezieniu kolejnych makabrycznych, trudnych do wytłumaczenia śladów, wywraca im wszystkie hipotezy do góry nogami. Przydzielona do sprawy prokurator Gabriela Seredyńska, znana ze swojej dociekliwości i bystrego umysłu, ma nie lada zagwozdkę do rozwiązania. Kiedy w sprawie nieoczekiwanie pojawia się świadek, kobieta jest przekonana, że śledztwo wkrótce uda jej się zamknąć. Niestety jego zeznania nie wnoszą nic nowego do śledztwa, podobnie jak sekcja zwłok ofiar, a wręcz przeciwnie zamiast odpowiedzi, pojawiają się nowe niepokojące pytania. Autor niewątpliwie jest inteligentnym człowiekiem i bystrym obserwatorem otaczającej nas rzeczywistości, jaką z niezwykłą starannością opisał w „Wieży strachu”. Prowadzał mnie po meandrach ludzkiej psychiki, opowiadał o mroku trawiącym ludzką duszę, zamknął w klaustrofobicznej przestrzeni wieżowca na warszawskim „Manhatanie”, otoczył niejednoznaczną rzeczywistością. Stworzył taką historię, w której moje osądy i wnioski ciągle podawałam w wątpliwość. Coraz bardziej przytłaczały mnie wywody głównego bohatera i, pomimo że rekompensowały je krótkie rozdziały, to oczekiwałam na te, w których narrację przejmowała Seredyńska, ale to i tak niezbyt rozjaśniało mrok tej powieści.
Prokurator Gabriela Seredyńska nie ma łatwo. Wciąż natyka się na kolejne komplikacje na czele z gadatliwym patologiem i człowiekiem w szpitalu, który budzi w niej uczucia, z jakimi dawno nie miała do czynienia. Nie potrafi tego zrozumieć, bo przecież jest zawodowcem, osobą myślącą logicznie, która rozwiązała już niejedną skomplikowaną sprawę.
Słowotok patologa, który bardzo irytował panią prokurator, mnie także denerwował. Mnóstwo słów, które tak naprawdę nie wiele wnosiły do sprawy. Postać Olgi Seredyńskiej mogła w tej powieści zostać zastąpiona kimkolwiek, bo autor bardziej skupił się na wymyślonej przez siebie historii, dziejącej się w ekskluzywnym wieżowcu, luksusowym apartamencie, działając tym samym na niekorzyść kreacji postaci głównej bohaterki. Miałam chwilami wrażenie, że ów wieżowiec występuje w powieści jako równoprawny bohater i to on jest powodem, tego, co tam się wydarzyło. Wszystkie ślady znalezione na miejscu zbrodni wzajemnie się wykluczają i gmatwają, tak już niełatwą do rozwiązania sprawę. Gdy pojawia się świadek, obraz zbrodni jeszcze bardziej się zaciemnia, bo udaje mu się wciągnąć inteligentną, twardą i bezkompromisową prokurator w swoją grę.
Był moment, że nawet chciałam odłożyć książkę, tak bardzo zmęczyła mnie ta historia, zwłaszcza wątek egzystencjalny, ale w końcu zwyciężyła ciekawość, dokąd doprowadzi opowieść o niestabilnym emocjonalnie człowieku. Krystian Zapała, to nietuzinkowa postać. Jest zagubiony i po omacku błądzi w zakamarkach swego umysłu, próbując odkryć, co jest prawdą, a co mu się tylko wydaje. Pragnęłam więcej akcji i emocji, bo te rozważania filozoficzne bohatera, były chwilami nie do zniesienia, lecz nadchodzi wreszcie moment, gdy wszystkie elementy się łączą i opowiadana przez Borkowskiego historia nabiera w końcu sensu. Pierwszy wątek zostaje odsunięty w cień, a śledztwo rusza błyskawicznie do przodu. I dopiero wtedy dostrzegłam wreszcie zamysł autora i zrozumiałam, co chciał w swej książce przekazać. Nie chodziło mu tylko o intrygę kryminalną, ale także o pretekst do rozważań dotyczących sensu naszego istnienia, kwestii możliwości naszego umysłu, tego, co nam się wydaje, a co istnieje naprawdę. Dochodzi tu jeszcze kwestia miejsca akcji ”Wieży strachu”, wieżowca ze szkła, stworzonego wbrew naturze i prawom fizyki, w którym wydaje się, że człowiek powinien się czuć niczym pan świata, bo od zewnętrznej przestrzeni oddziela go tylko szklana tafla, a staje się miejscem, gdzie zostaje popełniona zbrodnia. Czy w takim razie nie powinniśmy żyć zgodnie z naturą, a nie wbrew sobie w miejscu odciętym od świata, w którym nikt nikogo nie zna i nikt nikomu nie pomoże?
Przemysław Borkowski to inteligentny pisarz, który wciągnął mnie w mroczny i psychodeliczny świat, który wymyślił. Nic w jego historii nie znalazło się przypadkowo, każde zdanie, najdrobniejsze zdarzenie, mają swój cel i sens i wszystko w końcu łączy się w spójną całość, a zakończenie pozostawia pole do refleksji i przemyśleń. Dopiero na koniec zrozumiałam, że na historię Borkowskiego, trzeba spojrzeć całościowo, bo poszczególne elementy wyrwane z kontekstu nie mają najmniejszego sensu, dopiero jako całość stanowią spójny obraz i tylko wtedy znajdują logiczne wytłumaczenie. Książki cyklu z Gabrielą Seredyńską, są skrajnie różne, każda z nich jest inna, chociaż na swój sposób bardzo dobra. Mogłyby spokojnie funkcjonować, jako oddzielne powieści, które można czytać niezależnie od pozostałych. „Wieża strachu” wydaje mi się, że jest najbardziej pogmatwana z nich wszystkich. Należy ją czytać powoli i dość uważnie, bo jej lektura wymaga dość dużego skupienia. Łatwo można się pogubić i nie zrozumieć, co autor chciał przekazać. Moim zdaniem, to bardzo udany thriller, w którym Borkowski pokazał, że jest w doskonałej formie. „Wieża strachu”, to powieść, po którą powinni sięgnąć wszyscy entuzjaści mrocznych i nieoczywistych thrillerów.
„Głupota jednak nie jest zaburzeniem psychicznym […] Doświadcza jej zbyt wielu ludzi”.
Współpraca barterowa Materiał reklamowy Wydawnictwo Czwarta Strona Kryminału
Wpis powstał we współpracy z wydawcą, co oznacza, że została kupiona usługa, a nie moje poglądy.
Gdy nie patrzysz dość uważnie, dostrzegasz tylko to, co chcesz zobaczyć. W centrum Warszawy, na trzydziestym piętrze ekskluzywnego apartamentowca, w jednym z mieszkań policja znajduje zwłoki kobiety...
Gdy nie patrzysz dość uważnie, dostrzegasz tylko to, co chcesz zobaczyć. W centrum Warszawy, na trzydziestym piętrze ekskluzywnego apartamentowca, w jednym z mieszkań policja znajduje zwłoki kobiety...
Warszawa do trzech razy sztuka. W centrum miasta w eksluzywnym apartamentowcu na trzydziestym trzecim piętrze, zamieszkałym jedynie przez młode małżeństwo, policja znajduje zwłoki dwóch osób. Sprawa ...
Są tu osoby, które czytały ,, Wieża strachu" Przemysława Borkowskiego? Czy wam też, ta książka zrobiła z mózgu kleistą papkę? Ja do tej pory nie potrafię połączyć niektórych elementów fabuły, co dopr...
@_zaczytana_marge_
Pozostałe recenzje @gala26
𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲
Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich ...
𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...