Ryzykowny pocałunek recenzja

‘Ryzykowny pocałunek’ jest to debiutancka powieść Julii Popiel będąca mieszanką literatury obyczajowej z nutą romansu. Dobrze napisany debiut, który czyta się lekko to coś, co bardzo sobie cenię i tutaj mamy z takim do czynienia.

Jest to naprawdę przyjemnym i lekkim romans, aczkolwiek z dość powolną akcją. Fani bardzo dynamicznych wydarzeń mogą nie odnaleźć się w tym tytule. Żebyście mnie źle nie zrozumieli, to nie jest tak, że tu nic się nie dzieje co to, to nie. Owszem, autorka skupia się głównie na kiełkującym uczuciu i relacji między bohaterami, co swoją drogą zrobiła fenomenalnie, ale to nie jedyny wątek poruszany. Nie będę ich zdradzać byście mieli co odkryć jedynie dodam, że jest o czym czytać w spokojnym tempie.

Autorka ma bardzo przyjemny styl pisania, prosty, a zarazem wciągający. Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki wykreowała bohaterów. Carter i Ava to naprawdę niesamowity duet, taki realistyczny i swojski zarazem. Ona, młoda malarka, bardzo sympatyczna i wesoła, on za to rozważny Pan prawnik, bardzo pomocny, troskliwy i czuły. Przyjemnie czytało się o kiełkującej relacji między tą dwójką. Dobrze widzicie kiełkującej, gdyż tu nic nie wybucha ot, tak nagle, co prawda chemia między nimi wyczuwalna jest od pamiętnego wieczoru w barze jednak sama relacja rozwija się powoli, w taki naturalny sposób. Tutaj wielkie brawa dla autorki za to, w jaki sposób ukazała ich relację, uczucia oraz wahania. Dosłownie przeżywałam wszystko, co przeżywali bohaterowie, ich rozterki, gdybania czy też chwile zapomnienia. Na uwagę zasługuje fakt, że w tej pozycji nie znajdziemy scen ociekających seksem czy różnymi zabawami. W tej historii wystarczy sposób, w jaki opisana jest relacja bohaterów, by wzbudzić w czytelniku ogień bądź uśmiech. Do tego stopnia wszystko jest dobrze napisane, że jedna scena z puzzlami jest warta mocniejszego bicia serca niż ‘figle’ bohaterów, na co drugiej stronie. Czasem mniej znaczy więcej i tu świetnie się to sprawdza. Dlatego jest to idealny wybór dla miłośników lekkich romansów.

Jestem zwolenniczką konkretnej akcji, momentami nawet nadmiernie dynamicznej jednak tutaj nie brakowało mi jej. Historia toczyła się swoim tempem, takim, jakie najbardziej do niej pasuje i to mi się w niej podoba. Jest humor, jest uczucie i przede wszystkim jest prawdziwa relacja. Jak dla mnie fajna historia i bardzo udany debiut.

Ta pozycja to miła odskocznia czytelnicza. Bardzo mi się spodobała dlatego polecam, ją z czystym sumieniem. Jestem ciekawa jak rozwinie się relacja Avy oraz Cartera, a także jestem ciekawa rozwinięcia wątku sprawy Tylera. @juliapopiel_autorka gratuluję debiutu i czekam na więcej.