Pocałunki mogą być różne i to zarówno w dobrym jak i złym tego słowa znaczeniu. Niektóre sprawiają, że świat na chwilę przestaje istnieć, przysłaniają zdrowy rozsądek, zabierają nas w inny wymiar rzeczywistości. Inne z kolei utwierdzają skutecznie w przekonaniu, że to nie to, wprawiając jedynie w zakłopotanie a nawet i w obrzydzenie. Zdarzają się również i takie, które są zwyczajnie ryzykowne. Bowiem mogą zapoczątkować wiele zmian w życiu. I właśnie o tym ostatnim opowiada intrygujący debiut Julii Popiel, po który zdecydowanie warto sięgnąć.
Ava pochodzi z dobrej i bogatej rodziny, jednak nigdy nie obnosiła się z tym i stara się żyć jak normalna mieszkanka Nowego Jorku. Jeździ metrem, a nie limuzyną, pracuje jako grafik, żyje w przeciętnym mieszkaniu na Brooklynie, a w wolnych chwilach oddaje się swojej pasji- malarstwu. Pędzle i sztalugi to coś co wprost kocha i ma do tego prawdziwy talent, dodatkowo stara się także zrobić dzięki temu coś więcej, umieszczając w swoich pracach ważny dla niej ale i dla świata przekaz. Ava jest odrobinę naiwna, momentami roztrzepana, nie można się po niej spodziewać jednak spontanicznych i nierozsądnych zachowań. Do czasu imprezy w podrzędnym pubie, której towarzyszy wyzwanie rzucone przez przyjaciółki i alkohol krążący w jej krwioobiegu.
Carter to jeden z najlepszych prawników w Nowym Jorku. Oddany pracy w nawet więcej niż 100%, bardzo zaangażowany w sprawy, które prowadzi. Dzięki temu pomimo młodego wieku zyskał już o...