Russian devil recenzja

Muszę przyznać, że kiedy wybierałam tę książkę, spodziewałam się niesamowitej fabuły oraz rozbudowanych postaci. Niestety otrzymałam jedynie to pierwsze. Nic mnie tak nie boli w książkach, jak niewykorzystany potencjał. Jestem przekonana, że gdyby dodać tej książce z dodatkowe sto stron można by stworzyć naprawdę cudowną pozycję, od której nie dałoby się oderwać!

„Russian Devil” to historia o dwójce studentów zarządzania, którzy są ukazani jako młodzi, piękni i bogaci. Bohaterowie muszą jednak walczyć z przeciwnościami losu oraz okrucieństwem, które jest na porządku dziennym. Chociaż oboje pochodzą z wyższych sfer i na pierwszy rzut oka wydają się dość podobni, bardzo szybko możemy się przekonać, iż jest całkowicie inaczej. Rodion Aristow to prawdziwy mafijny książę, za którym szaleją wszystkie dziewczyny. Jest przebojowy, uwielbia być w centrum uwagi oraz bierze to, na co ma ochotę. Mavis Belov to jego ogromne przeciwieństwo. Pomimo tego, że sama wychowywała się w dość bogatej rodzinie i niczego jej nie brakowało, nie potrzebowała dodatkowej uwagi tłumu. Trzymała się na uboczu, nie posiadała zbyt dużego grona przyjaciół, ani długiej listy byłych kochanków. Los jednak jakimś sposobem złączył ich razem, tworząc z nich dość intrygującą parę.

Muszę przyznać, że czytające tę książkę miałam dużo mieszanych uczuć. Wiemy, że rodzina Aristow jest bardzo wpływowa oraz jest częścią mafii, ale ten wątek, ani trochę nie został rozbudowany. Zauważyłam, że Cordelia Frost ma właśnie z tym duży problem. Książka ma trochę więcej niż dwieście stron, a prezentuje nam ogrom możliwości, które ani trochę nie zostały rozwinięte. Szkoda, bo taki zabieg na pewno pomógłby czytelnikowi w zrozumieniu zachowań niektórych bohaterów. Jak o tym już mowa ani trochę nie umiem przekonać się do postaci Rodiona. Całkowicie rozumiem, że w tego typu książkach nie znajdziemy grzecznego i uprzejmego chłopca, ale w niektórych momentach jego zachowanie było po prostu odrażające. Nie posiadał żadnych zahamowań, nie przejmował się ewentualnymi konsekwencjami, bo wiedział, że żadne go nie spotkają. Strasznie ubolewam nad faktem tego, że autorka nawet nie spróbowała wejść w psychikę bohaterów. Może wtedy jego sposób działania dałoby się jakoś uzasadnić, ale na tym etapie nie jestem w stanie patrzeć na niego inaczej, jak na zwykłego manipulanta. Dodatkowo postać Mavis również mnie nie przyciąga. Chociaż próbowano ukazać ją jako silną, ani trochę nie umiałam znaleźć w niej pozytywnych cech.

Bardzo ciężko jest mi jakoś sensownie podsumować tę książkę. Zakochałam się w fabule, ale postacie były dla mnie nie do przejścia. Trzeba podkreślić, że Frost popisała się wyjątkowym pomysłem i w tym przypadku nie mogę nic zarzucić. Sam klimat książki naprawdę mnie wciągnął, a zwroty akcji mocno zaskoczyły i zostały one wprowadzone w odpowiednich momentach. Mimo wszystko jestem ciekawa dalszych losów ukazanych bohaterów, ponieważ zakończenie jest szokujące!