Córka Króla Piratów recenzja

"Córka Króla Piratów" Trici Levenseller to przyjemna młodzieżówka. Dawno nie czytałam fantastyki, a ponieważ mamy wakacje to postanowiłam, że sięgnę po książkę z morzem w tle.

Tytułowa córka króla piratów to wojownicza piratka o imieniu Alosa. Ta piękna siedemnastolatka o ognistych włosach i gorącym temperamencie udaje się na misję poszukiwania fragmentu tajemniczej mapy. Mapa znajduje się na statku młodego pirata, dlatego dziewczyna daje się porwać załodze Draxena. Jako więzień zaczyna poszukiwanie mapy, która ma zaprowadzić ojca Alosy na wyspę syren, gdzie znajdują się największe skarby świata.

Myślałam, że dostanę więcej przygody i zagadek niestety prawie cała akcja książki dzieje się na pirackim statku. To, co dzieje się na pokładzie widzimy z punktu widzenia Alosy. Fabuła wciągnęła mnie od samego początku. Najbardziej spodobał mi się wątek romansu rudowłosej z przystojnym Ridenem. Mimo że nie lubię romansów, to relacja tej dwójki mi się spodobała. Czuć między nimi wzajemne przyciąganie.

Bohaterowie powieści są dobrze wykreowani. Każdy z nich ma charakterystyczne dla siebie cechy. Poznajemy pokrótce ich historię, dzięki temu wiemy, dlaczego postępują w dany sposób. Mamy tu podział na męską załogę, która pokazana jest w dość kiepskim świetle oraz na Alosę, która uważa siebie i swoje piratki za najlepsze. Bałam się, że główni bohaterowie będą mnie irytować, jak to często bywa w młodzieżówkach. Na szczęście nie było tak źle.

Książkę przeczytałam bardzo szybko, ponieważ styl pisania autorki jest prosty. To typowy umilacz czasu. Nie jest lekturą, wysokich lotów, dlatego nie oczekiwałam od niej wiele. Sięgnęłam po nią, ponieważ uwielbiam motyw syren. Tu niestety syrenich ogonów było bardzo mało, mam jednak nadzieję, że w drugiej części będzie ich więcej. Czytając tę historię, z łatwością przeniosłam się na otwarte morze, pełne fal i piratów.

"Córka Króla Piratów" jest idealną pozycją na wakacje ani przez chwilę się przy niej nie nudziłam, mimo że, momentami była przewidywalna. Książka podobała mi się, więc ją polecam.