„Nie potrzeba słów tam, gdzie czyny świadczą same za siebie”.
Książki na tle XIX wiecznej Anglii, już od jakiegoś czasu są tymi, po które chętnie sięgam. Zatopienie się w tamtym klimacie, w zasadach panującej etykiety czy tych miłosnych ukradkowych spojrzeń. Delikatne celebrowanie tego uczucia, jak i stopniowe go budowanie. Nieśpiesznie sycenie się jego walorami.
Język powieści nie będzie należeć do najłatwiejszych w odbiorze, ale jego barwność i specjalność rekompensuje nam momenty, gdy chwilę dłużej musimy układać dany fragment w naszej głowie, dokładniej go analizując, aby przez przypadek opacznie nie zrozumieć i tak już pogubionych myśli bohaterki. Ten element może stanowić największe wyzwanie dla potencjalnego czytelnika, jednak nie umniejsza to całości, oddając klimat tamtych czasów, które dla nas są tak odległe i nierzeczywiste, zważywszy na te, w których żyjemy obecnie.
Klimat oddany przez autorkę jest mocno zaakcentowany, przenosząc na w świat sztywnych konwenansów. Każdy z gestów ma znaczenie, subtelne spojrzenia, które ukrywają kobiecą fascynację mężczyzna czy trwałe zasady spotkań między parami.
„Rozważna i romantyczna” to klasyka literatury. Każdy, kto sięga po tę książkę, wie, iż nie należy ona do tych oczywistych, bo pomiędzy bohaterkami toczy się nikła wojna a przeciwnikami jest serce i rozum. Co dla jednej z nich jest udręką, która ma prawo być widoczna, odczuwalna dla innych, tak dla drugiej jest mocno skrywana i przeżywana w samotności.
Osobiście sama nie mogłam się zdecydować, która z nich mogłaby być bardziej podobna do mnie, z która z nich mogłabym się utożsamić. Każda z nich miała wartości, którymi się kierowała, a ja niektóre z nich znalazłabym u siebie. Czy to te rozważne, czy te romantyczne?
„Nieśmiałość to skutek poczucia własnej niższości, mniejszej lub większej”.
A teraz wróćmy do czasów, gdy my kobiety jako małe dziewczynki marzyłyśmy o pięknych i bogato zdobionych sukniach i dżentelmenach na białych rumakach. Mimo iż nie dało nam się go spełnić, dzięki takim powieścią jak ta, możemy się w nich zatopić. Dać sobie poczuć tę magię, atmosferę dystyngowanej kultury i niekiedy i bolesnych jej stron, jak małżeństwa, które to nie wzbudzają mocnych uderzeń serca, a jedynie ból głowy.
Kiedy teraz o tym myślimy, pewnie uśmiech wkrada się na nasze usta, ale w czasach, kiedy książkę wydawano, tak właśnie wyglądało życie. Autorka bardzo odważnie zaczęła nakreślać te normy, mówić o brudnych sekretach głośno, gdy tak naprawdę niektórzy chcieli je bardzo głęboko ukryć. Pozwalała na inne spojrzenie i dostrzeżenie poszczególnych nonsensów.
„Całe postępowanie [...] może stanowić niezwykle zachęcający przykład tego, że poważna i nieustanna dbałość o własne interesy – nawet jeśli napotyka pewne przeszkody – może zapewnić człowiekowi wszelkie dary losu, zdobyte wyłącznie kosztem czasu i sumienia”.
„Rozważna i romantyczna” jest drugą powieścią, jaką miałam okazję czytać z dorobku autorki. Już wcześniej dałam się zachwycić tym opisom otaczającego świata, czasów i tradycji. Sięgając po kolejne pozycje, daje się prowadzić i porwać w tamtym klimacie, rozkoszując się słowami.
Nakreślenie postaci jest bardzo dokładne, szczegółowe. Nie mamy problemu z przypasowaniem cech do bohatera, a wręcz przeciwnie, moglibyśmy opisać ich i stworzyć portret z podanych informacji dzięki tej dokładności. Również łatwiej jest nam dzięki temu zabiegowi, zrozumieć ich postępowanie względem różnych kwestii, a może nawet podjąć podobne z decyzji, uaktywniając nasze wewnętrzne głosy.
Jest to klasyka literatury romantycznej, dodatkowo toczącą się w wiktoriańskiej Anglii. Jeśli jeszcze nie znasz tej pozycji, warto to zmienić i bliżej przyjrzeć się jej. Fani klimatu będę oczarowani, a romantyczne dusze również znajdą tutaj zaciekawienie.