Z reguły nie czytam romansów. Nie lubię tanich sentymentalizmów. Głupiutkich kobiet uganiających się z mężczyznami, dla których one same nic nie znaczą i wyidealizowanych historii miłosnych, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nie wiem co mnie przyciągnęło do tej książki. Chyba idealnie wyważona kolorystycznie okładka. Ta powtarzająca się czerwień? Nie wiem, ale cieszę się, że ją przeczytałam. To nie jest typowa historia miłosna, choć nie jest oczywiście pozbawiona odrobiny lukru jak to w tym gatunku bywa.
Główna bohaterka "Gdybyś tu był" Renée Carlino - Charlotte - to zwykła dziewczyna, która ima się niezbyt wymagających zajęć, mieszka z przyjaciółką i żyje z dnia na dzień. Nie wie, tak naprawdę, co chce w życiu robić. Przypadek sprawia, że podczas drogi do domu, gdy wraca z zakrapianej imprezy, spotyka tajemniczego, zagubionego mężczyznę - Adama. Od słowa do słowa postanawia z nim pójść się napić, mimo że nigdy się tak lekkomyślnie nie zachowuje. Adam okazuje się najprawdopodobniej bogatym, byłym adwokatem, obecnie artystą malarzem. Charlotte spędza z nim noc. Na drugi dzień Adam zachowuje się kompletnie inaczej niż w nocy i praktycznie wyprasza dziewczynę z loftu.
Ich drogi się rozchodzą. Mimo że kobieta próbuje żyć dalej, poznaje sympatycznego, młodszego - jednak bardzo poukładanego chłopaka, to nie potrafi wyzbyć się pamięci o malarzu i tego uczucia, które towarzyszyło jej podczas ich spotkania. Traf chce, że ma możliwość poznania jego sekretu.
To powieść napisana w bardzo przyjemnym i niezwykle płynnym stylu. Przeczytałam ją "od deski do deski", nie żałując ani chwili, mimo że to gatunek kompletnie mi odległy. Bohaterka choć młoda i czasem lekkomyślna jest bardzo realna, niemal rzeczywista. Każda z nas - kobiet, albo taka jest, albo była - taką mam przynajmniej nadzieję.
Ta książka udowodniła mi, że moje serce jednak nie skamieniało. Wzruszyłam się i współczułam, jednocześnie zazdroszcząc odwagi? Charlotte będzie w dość pokręconej relacji z dwoma mężczyznami, a do tego bardzo bolesnej. Podejmie wiele decyzji, na które większość z nas pewnie nie byłoby stać. Czasem warto wybrać trudną drogę, by poczuć to - o czym inni mogą tylko marzyć, choćby miało to trwać chwilę. Ludzie składają się z emocji i nie tylko tych pięknych i poetyckich, a śmierć jest częścią życia, czy tego chcemy czy nie. To historia o miłości, która nie zawsze mieni się w tęczowych barwach. Udowadnia też, że w zdanie: żyli długo i szczęśliwie, nie zawsze można wierzyć, a definicja szczęścia nie zawsze jest oczywista.
Jeżeli podobał się film
"Słodki listopad" z
Charlize Theron i
Keanu Reeves'em to powieść "Gdybyś tu był" powinna się Wam spodobać.
Choć powieści romantyczne nie są moim ulubionym gatunkiem wiem, że dla powieści Renée Carlino zawsze zrobię wyjątek.