"(…) aktorstwo to nie jest coś, czego można się ot, tak nauczyć. To jest dar, z którym się człowiek rodzi. Można to oczywiście spaskudzić, zmarnować, rozmienić na drobne albo szlifować. Jednak, żeby coś z tym zrobić, trzeba najpierw to mieć, czuć w sobie."
Na naszej rodzimej scenie teatralnej i filmowej można byłoby wskazać wielu aktorów, wyróżniających się charyzmatyczną osobowością i nieprzeciętnym talentem. Jednakże niewielu z nich może poszczycić się wrodzoną skromnością i naturalnością, wyzierającą z każdego gestu i słowa. Artur Barciś może, bowiem to postać nietuzinkowa, artysta w prawdziwym tego słowa znaczeniu.
Marzanna Graff to pisarka, aktorka i scenarzystka. W swojej twórczości może poszczycić się ilością ponad dwudziestu książek oraz współpracą z warszawskimi teatrami: Towarzystwo Teatrum oraz Capitol. Pisarce udało się przekonać Artura Barcisia do spisania luźnego wywiadu, dotyczącego jego, w głównej mierze zawodowego życia. Książka ma postać rozmowy, która była przeprowadzana w różnych okolicznościach.
Artur Barciś powraca do przeszłości i kreśli obraz swojego, niezbyt udanego dzieciństwa. Bieda, ułomność fizyczna skazująca go na pośmiewisko, ale również po przeciwnej stronie miłość do rodziców i pierwsze sukcesy recytatorskie w szkole. Następnie czytelnik odwiedza Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną w Łodzi, do której przyszły aktor uczęszczał i w której szlifował swój talent. Po zdobyciu przez Barcisia dyplomu, poznajemy historię jego pierwszych kroków teatralnych i filmowych, aż po rozkwit kariery aktorskiej do dnia dzisiejszego.
Już po pierwszych stronach wywiadu, można zauważyć trafność pytań zadawanych przez Marzannę Graff. A nie było to łatwa sztuka, gdyż Artur Barciś podczas rozmowy lubił zbaczać z głównego wątku i przedstawiać swoje liczne dygresje. Pisarka musiała więc umiejętnie wracać do głównego tematu rozmowy, by uzyskać wyczekiwaną odpowiedź. Czasami dygresje aktora stanowiły cenne źródło informacji, kuluarowych anegdot, o których nigdzie indziej byście nie usłyszeli.
Dla fanów talentu Artura Barcisia "Rozmowy bez retuszu" są nieocenionym przekrojem przez życie prywatne i zawodowe artysty. Mało kto zdaje sobie bowiem sprawę, że życie aktora nie było usłane różami i nie od razu przekonano się na jego wrodzonym talencie. Od dziecka posiadał wiele kompleksów dotyczących swojego ciała, a niski wzrost i mała waga nie ułatwiały mu osiągnięcia wymarzonych celów. Tylko dzięki swojej determinacji i wytrwałości, spełnił swoje marzenia, co powinno stać się inspiracją dla wielu z nas, czytających jego przemyślenia. Co ważne, wszystkie słowa aktora nacechowane są wielka skromnością i pokorą do życia. To czuć na łamach każdej strony.
Na uwagę zasługuje odpowiednie wydanie książki. Twarda okładka z widniejącą na niej twarzą Artura Barcisia jest swoistym symbolem jego natury, bowiem każdy aktor ma dwie twarze, tę z roli scenicznej i tę z prawdziwego życia. Wywiad uzupełniają załączone fotografie z różnych okresów życia artysty. To co mnie ujęło najbardziej podczas rozmowy Marzanny Graff z Arturem Barcisiem to fakt, iż aktor tylko epizodycznie nawiązuje do swojego życia prywatnego. Większość jego wspomnień to dobry kawałek historii polskiego filmu i teatru, w którym przewijają się wielkie i znane postacie takie jak Kieślowski czy Hanuszkiewicz. W książce znajdziecie również wątki dotyczące znanego wszystkim filmu "Znachor" czy serialu "Miodowe lata", dzięki któremu postać Barcisia stała się znana większemu gronu publiczności. Kompletnym zaskoczeniem może być informacja o twórczości pisarskiej aktora. Ostatnim rozdziałem jest napisana przez niego bajka dla dzieci pt. "Trzecia nuta i część całości".
Myślę, że Artur Barciś byłby dobrym cukiernikiem, jak życzyli sobie tego jego rodzice. Jednakże myślę również, że na szczęście został doskonałym aktorem i wszechstronnie uzdolnionym człowiekiem, a cukiernię powinien odwiedzać wyłącznie jako klient. W jego przypadku można bowiem mówić o prawdziwym aktorstwie, nie o marnej namiastce talentu. Jeśli znacie Artura Barcisia wyłącznie z roli Tadzia Norka w "Miodowych latach", polecam przeczytać "Rozmowy bez retuszu". To inspirująca i prawdziwa książka. Prawdziwa jak artysta będący jej bohaterem.
"Nigdy nie wiemy, co nas czeka. Nigdy nie wiemy, czy to, co w danej chwili jest straszne i złe, kiedyś nie zamieni się w coś dobrego."