„Weekendowi wojownicy” Fern Michaels to książka, która na pierwszy rzut oka może wydawać się interesująca, zwłaszcza dla czytelników poszukujących historii o sile kobiecej przyjaźni i walce z przeciwnościami losu. Niestety, po głębszej lekturze okazuje się, że powieść ta nie spełnia pokładanych w niej nadziei. W rzeczywistości, książka pozostawia wiele do życzenia, zarówno pod względem fabularnym, jak i literackim.
Jednym z największych mankamentów powieści jest jej przewidywalność. Motyw zemsty i dążenia do sprawiedliwości został w literaturze poruszany wielokrotnie, a „Weekendowi wojownicy” nie oferują żadnego nowego spojrzenia na ten temat. Siedem kobiet, które łączy wspólna tragedia i chęć naprawienia wyrządzonych im krzywd, to koncepcja, która mogłaby być interesująca, gdyby nie została przedstawiona w sposób tak schematyczny i banalny. Każda z bohaterek ma swoją własną historię, ale żadna z nich nie wyróżnia się na tle innych, a ich problemy wydają się być jedynie pretekstem do stworzenia zbyt uproszczonej i nieskomplikowanej fabuły.
Postaci w książce są płaskie i stereotypowe. Zamiast być pełnokrwistymi, wielowymiarowymi osobami, kobiety w „Weekendowych wojownikach” są jednowymiarowe, a ich charaktery oparte na banalnych i wyświechtanych schematach. Fern Michaels nie stara się wniknąć głębiej w ich psychologię, co sprawia, że trudno jest się z nimi utożsamiać lub poczuć do nich sympatię. Zamiast tego, czytelnik otrzymuje grupę postaci, które są jedynie nośnikami dla przewidywalnych zwrotów akcji i wyolbrzymionych dramatów.
Fabuła, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się intrygująca, jest pełna dziur logicznych i naciąganych rozwiązań. Planowanie zemsty i próby naprawiania krzywd w wykonaniu bohaterek często ocierają się o absurd. Zamiast budować napięcie i angażować czytelnika, książka staje się coraz bardziej groteskowa, a kolejne wydarzenia wydają się coraz mniej wiarygodne. Zamiast realistycznych i złożonych konfliktów, czytelnik dostaje uproszczone i nierealistyczne sytuacje, które zamiast wzbudzać emocje, jedynie irytują.
Styl pisania Fern Michaels także pozostawia wiele do życzenia. Język jest prosty, a dialogi drętwe i sztuczne. Opisy są ubogie i nie potrafią oddać atmosfery ani emocji, które powinny towarzyszyć tak dramatycznym wydarzeniom. Zamiast wciągającej narracji, książka oferuje sztywne i przewidywalne dialogi, które nie wnoszą nic do rozwoju fabuły ani postaci.
Kolejnym problemem jest tempo akcji, które jest nierówne i chaotyczne. Momentami książka wlecze się niemiłosiernie, a chwilami przeskakuje przez wydarzenia tak szybko, że trudno jest nadążyć za rozwojem sytuacji. Brakuje tu wyważenia i umiejętności budowania napięcia, co sprawia, że lektura staje się męcząca i nużąca.
Podsumowując, „Weekendowi wojownicy” to książka, która nie spełnia oczekiwań. Mimo interesującego pomysłu na fabułę, wykonanie jest rozczarowujące. Przewidywalna historia, płaskie postaci, banalne dialogi i nierówne tempo akcji sprawiają, że powieść Fern Michaels jest po prostu rozczarowaniem. Brawa dla osoby, która potrafiła zachęcić do lektury jej opisem na okładce.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta portalu Na kanapie. pl