Po serii poważnych książek czas na lżejszą lekturę. Tym razem wybór padł na książkę Alka Rogozińskiego “Póki śnieg nas nie rozłączy”, autora ulubionych przeze mnie komedii kryminalnych.
Muszę przyznać, że ta powieść świetnie wpisuje się w przed świąteczno-zimowy klimat, ale tylko z uwagi na grudniowy czas, w którym dzieją się opisane w niej wydarzenia. Nie mają one bowiem nic wspólnego z beztroskim świętowaniem, radością i spokojem, wręcz przeciwnie. Do rzeczy zatem.
Otóż Róża Krull, znana autorka powieści kryminalnych, powraca na salony literackie po dłuższej nieobecności spowodowanej smutnymi perypetiami osobistymi. Oto jej narzeczony znika w tajemniczy sposób w dniu ślubu, do którego rzecz jasna, nie dochodzi. Róża załamana tym wydarzeniem, dopiero po kilku miesiącach decyduje się na udział w literackiej imprezie “Książki pod Arkadami”. Tam przez moment rozmawia z fanem swojej twórczości, który przekazuje jej niejasne informacje dotyczące dziwnych wydarzeń dziejących się wokół zabytkowego kościoła w jego rodzinnej miejscowości. Chwilę po tej rozmowie chłopak zostaje zamordowany.
Oczywiście Róża nie byłaby sobą, gdy nie wzięła sprawy w swoje ręce i nie rozpoczęła własnego śledztwa, mimo zakazu wydanego przez jej “ulubionego” komisarza Krzysztofa Darskiego. Wyrusza więc wraz z przyjaciółmi do miasteczka, o którym wspominał zabity młody mężczyzna, miasteczka o złowrogo brzmiącej nazwie Morderczo.
Miasteczko i jego zabytkowy kościół stają się kluczowym elementem intrygi kryminalnej, pełnej dynamiki, zwrotów akcji, tajemnic, kłamstw i rywalizacji między Różą a komisarzem Darskim. Pytanie, czy to Róża, czy Darski odkryją tożsamość mordercy i tajemnice kościoła pozostaje nierozstrzygnięte do ostatnich chwil, trzymając nas do końca w napięciu. Taka intryga wciągająca czytelnika w wir emocjonujących wypadków i pozwalająca mu wraz z bohaterami przeżywać wszystkie wydarzenia, potwierdza tylko umiejętność Rogozińskiego w konstruowaniu fascynujących historii kryminalnych. Nie sposób też odmówić autorowi skuteczności w kreowaniu charakterystycznych i barwnych postaci, spośród których, oczywiście oprócz wścibskiej albo raczej dociekliwej Róży i jej niepowtarzalnych przyjaciół, moją uwagę zwróciła gosposia Krull, Cecylia Jodełka, dewotka znająca na wylot żywoty świętych, no i karykaturalnie przedstawiona polsko-amerykańska influencerka Patti Garnicky.
Ponadto, Rogoziński nie tylko oferuje wciągającą opowieść kryminalną, ale także zgłębia psychologiczne aspekty postaci, zawierając w swej książce refleksje nad ludzką naturą, siłą determinacji i zdolnością do przekraczania własnych ograniczeń. Dodanie elementów czarnego humoru oraz postaci znanych z show biznesu nadaje powieści dodatkowej warstwy zabawy i oryginalności. Bardzo podobały mi się wstawki z osobami, które żyją naprawdę. Autor wspomina m.in. Katarzynę Bondę, Kasię Nosowską, Mariusza Szczygła, a nawet, puszczając oczko do czytelnika, samego siebie.
Zaletą tej powieści Rogozińskiego jest też styl. Książka napisana jest bardzo sprawnie, lekko, z werwą, więc czyta się ją z przyjemnością.
Podsumowując, "Póki śnieg nas nie rozłączy" to nie tylko ekscytująca powieść kryminalna, ale także historia pełna głębokich przemyśleń na temat ludzkiej natury. Różnorodność elementów – od napięcia po humor – sprawia, że książka ta doskonale spełnia oczekiwania czytelnika, pozostawiając go z satysfakcją po lekturze. To kolejna udana odsłona cyklu kryminalnego Rogozińskiego. Polecam ją i fanom twórczości tego autora, i miłośnikom komedii kryminalnych.