W tej oryginalnie opublikowanej w 2009 r. książce autorzy analizują zależność pomiędzy poziomem nierówności majątkowej w rozwiniętych państwach Zachodu a podstawowymi wskaźnikami jakości życia; do tych ostatnich zaliczają m.in.: poziom zaufania społecznego, poziom zaburzeń psychicznych, długość życia, skalę otyłości, liczbę zabójstw, poziom mobilność społecznej, itd.
Książka ma charakter popularnonaukowy, dla poparcia swoich tez Wilkinson i Pickett stosują podstawowe metody statystyczne, głównie regresję liniową, a rezultaty obliczeń prezentują na licznych wykresach. Wyniki są bardzo ciekawe. Oto wszystkie wskaźniki jakości życia są negatywnie skorelowane z poziomem nierówności majątkowej w danym kraju, a nie skorelowane z poziomem zamożności danego kraju. Więc według autorów jakość życia bardziej zależy od stanu nierówności niż od bogactwa kraju. Jeśli chodzi o poziom nierówności majątkowej, to dwie grupy krajów się wyróżniają: na jednym biegunie mamy kraje anglosaskie: USA, Wlk. Brytanię, Nową Zelandię, w tych krajach nierówność jest największa. Na drugim biegunie leżą kraje skandynawskie plus Japonia gdzie nierówności są najniższe. Zatem wniosek jest taki, iż kraje skandynawskie i Japonia przodują jeśli chodzi o jakość życia.
Można argumentować, że jakość życia nie dotyczy klas wyższych w krajach nierównych, np. biały członek amerykańskiej klasy średniej żyje lepiej niż analogiczny ze Skandynawii. Nie, twierdzą Wilkinson i Pickett, przeciętna długość życia klasy średniej jest niższa w Ameryce. Więc duża nierówność rykoszetem uderza też w klasy wyższe.
Bardzo to ciekawe, ale też kontrowersyjne, bo koncentrujące się jedynie na rozwiniętych krajach zachodnich. Czy podobne wnioski można wysunąć w stosunku do krajów postkomunistycznych? Nie wiadomo, bo w książce prawie nie ma danych z tych krajów.
A jak to jest u nas, w Polsce? Sądzę, że pomiędzy. A jak będzie dalej? Myślę, że też średnio, ani nie po brytyjsku, ani po szwedzku, ale mogę się mylić.
Redakcja książki jest słaba, brakuje informacji, z którego roku prezentowane dane pochodzą (trzeba sięgać do artykułów źródłowych), poza tym autorzy nie podają wielkości współczynnika korelacji R kwadrat, mierzącego siłę zależności; niektóre wykresy wyglądają dosyć podejrzanie, i nie jestem pewien czy postulowana przez autorów korelacja rzeczywiście ma miejsce. Ale rozumiem, że owe uproszczenia to danina złożona na ołtarzu popularyzatorskiego charakteru książki.
W sumie, mimo że wydana dziesięć lat temu, książka wciąż jest bardzo ciekawa, pełna oryginalnych idei i skłaniająca do przemyśleń.