Niech żyje zło recenzja

Rotten to the core

Autor: @CzarnaLenoczka ·2 minuty
2024-12-13
Skomentuj
1 Polubienie
Rae umiera. Chemioterapia nie przynosi pozytywnych skutków a ciało dziewczyny jest wycieńczone ciągłą walką o przetrwanie. Gdy tajemnicza kobieta oferuje jej szanse na przeżycie i przygodę wszechczasów, tylko głupi by odmówił.

Kiedy dziewczyna budzi się w ciele Lady Raheli w świecie na krawędzi wojny, pełnym potworów, magii, knujących dworzan i uroczych rzezimieszków nic nie może jej powstrzymać przed ruszeniem do ataku. Rae zawsze uwielbiała złoczyńców, ich mroczny styl i celne riposty, teraz gdy ma okazję wcielić się w jedno z nich, nie będzie się wahać. Czeka na nią kwiat ratujący życie i spiski, które same się nie uknują. Pierś do przodu i… Niech żyje zło!

No i mamy to! Epicka opowieść o świecie, w którym wreszcie to zło ma szansę odnieść sukces i święcić triumfy zamiast pokornie odchodzić w mrok, gdy dobro bryluje na salonach. Rae jako złoczyńczyni doskonale planuje swoje ruchy i zapewne wszystko poszło by idealnie, gdy nieco uważniej słuchała swojej siostry… A tak, intrygi musi prząść od ręki. Gdy plan za planem wydają się sypać coraz bardziej spektakularnie bohaterka musi zebrać się w sobie. Na horyzoncie majaczy nagroda za wszelkie złe czyny i nikt nie może stanąć jej na przeszkodzie do odzyskania zdrowia i dawnego życia. Tylko co jeśli zło zamiast czarnej przywdzieje szarą pelerynę a z bezimiennego tłumu, który nic nie znaczy, nagle zaczną odrywać się postacie, za które chce się walczyć?

Przyznaję się, że nie spodziewałam się wrażenia, jakie zrobi na mnie ta książka. Niech żyje zło to istna niespodzianka i choć zaczynałam czytanie z lekkim zwątpieniem dotyczącym „poziomu” to kończyłam absolutnie zachwycona plot twistem, ignorując wszelkie potknięcia.

Tłumaczenie i korekta pozostawiają sporo do życzenia, tego nawet nie próbuję ukrywać – w pewnym momencie mój poziom irytacji sięgnął takiego punktu, że zaopatrzyłam się w angielskojęzyczny ebook, żeby sprawdzić, czy to tłumaczka sobie nie poradziła, czy autorka zaszalała. Wyszło na to pierwsze, choć i Sarah Rees Brennan dorzuca tu swoje trzy grosze, tworząc w zdaniach konstrukcje tak karkołomne, że trzeba przeczytać je ze trzy razy, by ich sens do nas dotarł.

Jednak cała ta kawalkada drobnych pomyłek traci na znaczeniu, gdy na pierwszy plan wysuwa się historia złoczyńców, którym wreszcie ktoś postanowił dać głos. Ja osobiście byłam zachwycona tym jak toczy się akcja i sposobem w jaki autorka kreuje główną bohaterkę. Bądź, co bądź dziewczynę bardzo młodą i niedoświadczoną a jednak szalenie inteligentną, sprytną i przebiegłą, która nie waha się wykorzystać okazji, jeśli taka się nadarza.

- Oczywiście jak przy większości tak pełnych emocji książek, zdążyłam „nabawić się” ulubieńca i bardzo przeżywałam jego los –

Pozostaje wciąż zafascynowana tą opowieścią i z utęsknieniem czekam na kolejny tom, żeby dowiedzieć się czy złu uda się zwyciężyć i jak potoczą się losy Rae, Kobry i Klucza.

Niech żyje zło!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję
Wydawnictwu Insignis
#współpracarecenzencka
#współpracabarterowa
#współpracareklamowa

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Niech żyje zło
Niech żyje zło
Sarah Rees Brennan
7.8/10

Rae od zawsze miała słabość do złoczyńców w powieściach fantasy. Są najlepiej ubrani, mają najbardziej cięte riposty i zwykle nie cofają się przed niczym, by osiągnąć swoje cele. Rae z chęcią zrobiła...

Komentarze
Niech żyje zło
Niech żyje zło
Sarah Rees Brennan
7.8/10
Rae od zawsze miała słabość do złoczyńców w powieściach fantasy. Są najlepiej ubrani, mają najbardziej cięte riposty i zwykle nie cofają się przed niczym, by osiągnąć swoje cele. Rae z chęcią zrobiła...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

🤍 Q: Bohater czy złoczyńca- w jaką postać z książki wolelibyście się wcielić? 🤍 Nie wiem jeszcze co Wy wybierzecie, ale wiem za to dobrze, co ja bym wybrała. Tak to już jest, że ciemna strona mocy ...

@read.my.heart @read.my.heart

Lubicie wychodzić ze swojej strefy komfortu i czytać książki, po które być może nigdy byście nie sięgnęli? Ja zdecydowanie tak i dlatego bardzo często wybieram tylko na podstawie okładki, nie czytają...

@WystukaneRecenzje @WystukaneRecenzje

Pozostałe recenzje @CzarnaLenoczka

Asyria. Powstanie i upadek pierwszego imperium w historii świata
Asyria

Ponoć mężczyźni zaskakująco często myślą o Cesarstwie Rzymskim, ja jestem kobietą i moim odpowiednikiem CR jest Asyria. Jeśli zastanawialiście się kiedyś nad historią lu...

Recenzja książki Asyria. Powstanie i upadek pierwszego imperium w historii świata
Demon luster
Ida miała Pecha...

„Ida po prostu wciąż miała Pecha. Chociaż nie, to nawet nie było tak. To Pech miał Idę. I byli na siebie skazani przez kolejne trzy do pięciu lat." Pochopne decyzje n...

Recenzja książki Demon luster

Nowe recenzje

Kłopoty Wyraju
Bogowie w XXI wieku, żyjący wśród nas, a jednak...
@justyna1dom...:

Lubicie słowiańskie klimaty? Tak. To mam coś dla Was. Książka, która jest powiewem świeżości na naszym rynku wydawniczy...

Recenzja książki Kłopoty Wyraju
Niebezpieczne zamiary cz.1
Niebezpieczne zamiary #1
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Aną Rose, K.A.Zysk i Wydawnictwem Dlaczmeu* O serii "Colombian Mafia" usłyszałam przy okazji p...

Recenzja książki Niebezpieczne zamiary cz.1
Ślad krwi
„Nie upoi się moim cierpieniem, nie zatraci się...
@withwords_a...:

Klaudia Muniak ma na swoim koncie już kilkanaście książek. Dla mnie jest to już trzecie spotkanie z twórczością autorki...

Recenzja książki Ślad krwi
© 2007 - 2025 nakanapie.pl