“W tym ponurym świecie okazała się moim słońcem, moją gwiazdą, za którą chciałem podążać”.
[ współpraca reklamowa: @wydawnictwo_blackrose ]
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia. Warto na początku zapoznać się również z ostrzeżeniem od autorki.
Osiemnaste urodziny to wydarzenie, które zwykle hucznie świętujemy. Tak zrobiła również Vanessa ze swoją przyjaciółką Stacey. Jednak dziewczyny nie spodziewają się, że ów święto zakończy się w tak makabryczny sposób.
Życie Vanessy zmienia się nieodwracalnie, kiedy budzi się w zimnej piwnicy. Nie pamięta również, jak się w niej znalazła. Jedyne czego jest świadoma, to tego, że od teraz nic już nie będzie takie samo.
Jako zagorzały czytelnik pozycji z tego gatunku, nie ujęłabym tego tytułu jako dark romance. To było za lekkie, choć dla osób, które w tym nie siedzą – “Rosyjska Laleczka” może być trudnym orzechem do zgryzienia.
Świat, który wykreowała autorka jest dość realistyczny i całkiem brutalny. Posiada to coś, taki specyficzny klimat, w który zostaje wciągnięty czytelnik. Jednak to za mało, żebym straciła głowę.
Ogromnym plusem jest pióro Dagmary. Czterysta stron pokonałam w tak ekspresowym tempie, że aż jestem w szoku. Dosłownie tyle co zaczęłam Laleczkę, to już ją skończyłam. Sposób w jaki opisuje jest jak najbardziej zrozumiały i prosty. Mimo, że historia mi nie podeszła, to czerpałam dużą przyjemność z czytania i przechodziłam przez nią lekko.
Sam początek przyznam, że mi bardzo podpasował. Ekscytacja wzrosła, ale niestety z każdą kolejną stroną i każdym kolejnym faktem – gasła. Myślałam, że to będzie historia, która mną wstrząśnie, bo zawsze tematyka handlu żywym towarem, czy też wykorzystywanie seksualne, we mnie uderza. Jednak tym razem tak się nie stało. Od samego początku książki po prostu coś się dzieje, stale wyskakują przeróżne fakty, intrygi. Książka podobała mi się w sumie do momentu rosyjskiej ruletki – to jest dość oryginalne, nie miałam jeszcze styczności z czymś takim w jakiejkolwiek pozycji. Przyznam również, że troszkę serducho mnie zabolało przez tą scenę i jej rozwój.
Rozwój akcji w pewnym momencie zrobił się dla mnie nużący. Patrząc po tym jaki hardcore zaserwowała nam Dagmara Jakubczyk na początku, a po tym co się działo później… No jestem zawiedziona. Choć przyznam, że spodobało mi się rozwiązanie całej sprawy i to czemu główna bohaterka trafiła w to konkretne miejsce. Sposób w jaki zostało to rozegrane jest jak najbardziej ciekawy i intryguje.
Relacja głównych bohaterów w pewnym momencie była dla mnie niezrozumiała. Fakt, było czuć od samego początku między nimi tę chemię i przyciąganie, ale… to wszystko potoczyło się po prostu za szybko. To jak ją budowali było tak toksyczne i chwilami dziwne, że aż trudno mi to opisać. Jednak mimo wszystko podobało mi się to jak ogromne mieli w sobie oparcie. Wzajemne wsparcie jakim się darzyli było wręcz wyjątkowe.
Zakończenie mnie zawiodło, bardzo. Myślałam, że będzie z tak ogromnym przytupem jak początek książki.
Podsumowując, jeśli szukasz mrocznej książki, którą się szybko czyta – to sięgnij po tę pozycję. Mogłabym rzec, że jest idealna na początki w tej bardziej kontrowersyjnej tematyce.