Emely jest studentką literaturoznawstwa. Kiedy do Berlina postanawia przeprowadzić się jej najlepsza przyjaciółka Alex dziewczyna nie posiada się ze szczęścia. Jedynym minusem jej przenosin jest to, że ma zamiar zamieszkać razem ze swoim bratem, którego Emely nie widziała od siedmiu lat i miała nadzieję, że tak pozostanie. Nie uśmiecha jej się częste widywanie nadętego i aroganckiego Elyasa, który w młodości bardzo ją zranił. Dodatkowo, gdy dochodzi do niechcianego spotkania chłopak udaje, że jej nie poznaje czym jeszcze bardziej rozsierdza dziewczynę.
Niestety częste i dość wybuchowe konfrontacje tej dwójki są nieuniknione, a chłopak chyba postanowił obrać sobie za cel uprzykrzanie życia głównej bohaterki. Po raz kolejny wkroczył z rozmachem w jej poukładane, wypełnione nauką i spokojne życie. Choć dziewczyna nienawidzi go z całego serca i nie chce mieć z nim nic wspólnego to słowne potyczki sprawiają jej pewną przyjemność. Ponadto nie potrafi go rozgryźć, gdyż ciągle ją podrywa i prawi komplementy, jednak Emely uważa, że za tym wszystkim kryją się płytkie i sprośne pobudki. Oprócz irytującego Elyasa pojawia się również tajemniczy Luca, z którym prowadzi korespondencję elektroniczną. Studentka poznaje jego wrażliwą stronę i uświadamia sobie, że mają ze sobą wiele wspólnego. Jednak czy znajomość przez Internet może przynieść jej korzyści w postaci idealnego chłopaka czy może po raz kolejny na kimś się zawiedzie?
Rzadko sięgam po książki, której fabuła kręci się jedynie wokół miłości, jednak gdy usłyszałam o niezwykłym stylu pisania tej niemieckiej autorki, to wiedziałam, że nie odpuszczę sobie tej książki. Może i historia nie jest specjalnie głęboka, pełna refleksji życiowych i przemyśleń, ale i tak sprawiła, że się w niej zakochałam. Jak dotąd myślałam, że romans nie może być dobry, jeśli nie ma w nim zbliżeń fizycznych. Na własnej skórze grubo się pomyliłam, gdyż w tej powieści walki na słówka okazały się od tego dużo lepsze. Nie uświadczymy tutaj nawet prawdziwego pocałunku, jednak ani trochę mi tego nie brakowało. Gdy dochodziło do spotkań głównych bohaterów ze zniecierpliwieniem wyczekiwałam ich wzajemnych przytyków, które bardzo często wywoływały u mnie niekontrolowane wybuchy śmiechu. Autorka pisze w cudownie prosty i niezwykle zabawny sposób przez co książkę czyta się błyskawicznie. Mimo, że nie jest to lekka pod względem grubości lektura, to nie przeszkadzało mi to w przeczytaniu jej w jeden dzień.
Zachwyciłam się również świetnie wykreowanymi postaciami. Emely jest takim typem dziewczyny, która idealnie nadaje się na wierną i oddaną przyjaciółkę. Bez wahania pomagała Alex i spełniała jej prośby, choć sama nie była zachwycona tym, że najczęściej kończyły się tym, że musiała jeszcze więcej czasu spędzać w towarzystwie jej brata. Nie dziwię się również, że traktowała Elyasa w taki, a nie inny sposób. W końcu to on był powodem złamania jej nastoletniego serca i bała mu się ponownie zaufać. Uwielbiam również jej poczucie humoru, dawno nie natknęłam się na bohaterkę, która potrafiła co chwila rzucać kąśliwymi uwagami. Z kolei Elyas został nakreślony jako niezwykle przystojny, wysportowany i otaczający się pięknymi dziewczynami lekkoduch. Jednocześnie bardzo troszczył się o młodszą siostrę i zapewniał Emely, że nie jest płytkim facetem, któremu zależy tylko na jednym.
Podsumowując, "Lato koloru wiśni" to moim zdaniem powieść idealna. Jej wielkim autem jest humor, komiczne sytuacje i słodkie momenty. Nawet nie przypuszczałam, że mogę się tak zachwycić pozycją z gatunku new adult. Wspomnę jeszcze o intrygującym i dość nieoczekiwanym zakończeniu, które sprawiło, że mam wielką ochotę chwycić szybko po kontynuację losów naszych studentów. Jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z tą genialną historią to gorąco Was do tego zachęcam, gdyż gwarantuje ona świetną zabawę i łzy spowodowane śmiechem!