Rok 2022 recenzja

Kolejny raz w moje ręce trafiła świetna książka autorstwa Wojciecha Kulawskiego. "Rok 2022" to połączenie powieści sensacyjno-kryminalnej z wątkiem paranormalnym i politycznym. Nie przepadam za polityką w książkach to tutaj mi to nie przeszkadzało, gdyż było jej tu niewiele. A jak wyszło ? Według mnie znakomicie. Ale Wy oceńcie sami. Już niesamowita okładka obiecuje, że spędzimy czas w pięknym, chociaż mrocznym dworku.
Jest rok 2022. Trwa rozgrywka pomiędzy dwiema partiami o zdobycie jak największej ilości głosów przed nadchodzącymi wyborami. W związku z panującym problemem bezrobocia jedna z partii być może ma pomysł na rozwiązanie tego problemu. Podsuwa więc pomysł, by osoby bezrobotne z długami mogły, wziąć udział w tak zwanym procesie naprawczym o nazwie "praca dobrowolna". Jednak, aby przystąpić do tego programu należało najpierw przejść specjalne szkolenie, które odbywa się w odizolowanym ośrodku pod Kłodzkiem. Adam Wolański, dziennikarz śledczy ma dotrzeć do prawdy, co jest celem szkolenia i opisać to w prasie. Jednak jest ktoś, kto nie chce do tego dopuścić. Dlaczego?

"Rok 2022" to doskonale skonstruowana historia, która wciąga i trzyma w nieustannym napięciu od samego początku, które wzrasta z każdą przeczytaną kartką. To historia pełna kłamstw, tajemnic, dreszczyku emocji i niepewności. Połączenie różnych gatunków okazało się świetnym pomysłem. Od początku wkręciłam się w tę historię. Nie potrafiłam odłożyć czytania na potem. Byłam ciekawa jak dalej potoczą się losy Adama. Razem z głównym bohaterem przeżywałam zdezorientowanie, zagubienie i determinację, by odkryć to, czego nie potrafił sobie przypomnieć. Wojciech Kulawski stworzył w tej powieści mroczny, tajemniczy klimat. Uczucie strachu, niepewności towarzyszy czytelnikowi podczas lektury. I właśnie ta niepewność, co za chwilę się wydarzy potęguje uczucie lęku, strachu. Mamy tutaj wielu bohaterów, a każdy z nich jest inny, każdy z nich ma inny charakter, inaczej postępują. Autor przeplata wydarzenia z przeszłości z teraźniejszością. Doskonale został wpleciony wątek paranormalny. Dzięki temu czytelnik miał możliwość poznania nieżyjących właścicieli dworku, ich historii a przede wszystkim, dlaczego właśnie w dworku rodziny Rozenbergów powstał ośrodek. Na początku kolejne wątki rozgrywały się powoli, ale wraz z rozwojem fabuły akcja nabrała iście zawrotnego tempa. Lubię, gdy akcja tak się rozwija, gdzie trudno przewidzieć, co wydarzy się potem.
Czytało mi się bardzo dobrze. Miałam wrażenie, jakbym czytała jakąś książkę przygodową. Jestem nią zachwycona.

To był świetnie spędzony czas z lekturą. Książka dostarczyła mi mnóstwo pozytywnych jak i negatywnych emocji. Jestem ciekawa kolejnych książek autora. Z przyjemnością po nie sięgnę.

Dziękuję Panu Wojciechowi Kulawskiemu za zaufanie i egzemplarz