*współpraca reklamowa z Wydawnictwem WasPos*
Moją uwagę przyciągnął tytuł, następnie okładka, która jest cudownie mroczna i w sumie na początku byłam pewna, ze książka będzie horrorem. Jednak jest to połączenie obyczajówki z lekkim kryminałem, a całość fabuły utrzymana jest w tajemniczym i niespokojnym klimacie.
Kornelia prowadzi względnie poukładane życie, jednak z dnia na dzień na wskutek intrygi przyjaciółki traci pracę i perspektywy, jej związek wisi na włosku ze względu na różnice poglądów i odległość, dodatkowo młoda kobieta niedawno straciła ukochaną babcię, która na łożu śmierci miała do niej osobliwą prośbę. Kornelia po wszystkich dramatach wyrusza, żeby spełnić wolę babki, trafia to małej miejscowości, w której ma nadzieję znaleźć odpowiedzi, jednak kolejne dni nie przynoszą odpowiedzi, a sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Kornelia przeżywa niemal przygodę życia i dowiaduje się prawdy o przeszłości i zaangażowaniu babci w dawne wydarzenia.
Jakie to było dobre, tak się wkręciłam, że nie mogłam odłożyć lektury. W książce dominują opisy, ogólnie zawsze przy takich formach strasznie się męczę przy lekturze, więc jakie było moje zaskoczenie, że czytało mi się ją tak gładko i szybko, a z każdą kolejną stroną moja ciekawość jak i ekscytacja rosła. Od początku wiadomo, że mamy do czynienia z tajemnicą, w głowie pojawiają się różne scenariusze, podsycane słowami i reakcjami poszczególnych bohaterów. Robi się coraz bardziej intrygująco, razem z główna bohaterką staramy się odkryć dawne tajemnice, razem z nią zakłócamy względny miejscowy spokój, przez co w Dobrzyku Podgórskim zaczynają dziać się podejrzane rzeczy.
Autorka stworzyła bardzo interesującą i wciągającą fabułę, cały czas towarzyszy nam aura tajemniczości, kłamstwa, czegoś mrocznego, ekscytacji i napięcia. Z każdym kolejnym rozdziałem wyczekujemy następnych wydarzeń, niektórych rzeczy można się domyślać, ale autorka bawi się z nami w kotka i myszkę, coraz bardziej mieszając i zmieniając tok myślenia. Mam jednak mieszane uczucia co do zakończenia, niby wszytko zakończyło się pomyślnie, ale czegoś mi w nim zabrakło, znowu diabeł tkwi w szczegółach, bo ja tam jeszcze widziałam niedokończone poboczne wątki, także czuję niedosyt, choć nie wiem czy nie jest on spowodowany bardziej tym, że książka się skończyła.
Książka napisana jest w bardzo dobrym stylu. Czyta się ją naprawdę dobrze, wciąga, wzbudza emocje ale przede wszystkim ciekawość. Jestem pod wrażeniem, bo książka jest debiutem, jak dla mnie bardzo udanym, co tylko mnie utwierdza w przekonaniu, żeby debiutantom dawać kredyt zaufania. To kolejna perełka, którą z ogromną przyjemnością, będę polecać. Świetna, wciągająca i nadająca się do przeczytania w jeden wieczór.