Książka opisuje rządy Janukowycza na Ukrainie w latach 2010-2014, oraz ich fatalne następstwa: Majdan, aneksję Krymu i wojnę w Donbasie. Głowna teza autorów brzmi następująco: Janukowicz wraz ze swoją rodziną i najbliższą kamarylą, nazywanymi w książce Simją (po ukraińsku rodzina), postanowili rozgrabić Ukrainę, nakraść jak najszybciej ile można. Teza to szokująca, bo mamy do czynienia z krajem w środku Europy, a nie z republiką bananową, czy satrapią afrykańską. Niemniej autorzy przytaczają sporo dowodów na swoje stwierdzenia: szacuje się na przykład, że w ciągu kilku lat Simja ukradła od 30 do 100 mld dolarów (niemniej wszystkie szacunki tego typu należy traktować z dużą ostrożnością).
Autorzy pokazują dokładnie mechanizmy, przy pomocy których Simja przejmowała firmy i biznesy, stosując bandyckie metody szantażu, wymuszeń, posługując się powolnymi organami państwa. Przykład metod stosowanych przez Rodzinę: „Znam przypadek właścicielki dobrze prosperującej firmy, do której przyszli chłopcy z Doniecka z dwoma papierami. Pierwszym była umowa o sprzedaży spółki. Drugim nakaz aresztowania, podpisany już przez prokuratora. Kobieta dostała tydzień do namysłu, który z nich wybrać – opowiada jeden z zachodnich biznesmenów.”
Stworzono też zinstytucjonalizowany system korupcyjny, kolejny cytat: „Janukowycz podzielił kraj tak, jak się dzieli przedsiębiorstwo. Wszystkie rodzaje usług administracyjnych stały się biznesem. Zezwolenia budowlane, zaświadczenia, licencje, dostęp do przetargów – za wszystko trzeba było zapłacić. To było główne źródło dochodu Rodziny.”
Druga część książki przynosi szczegółowy opis ruchu na Majdanie, z chronologią prawie dzień po dniu, z nazwiskami, z dynamiką zdarzeń, ale, prawdę mówiąc, jest to dla mnie mniej interesujące. W ostatniej części książki mamy opisaną sytuację w Donbasie, ale za dużo tam personaliów, kto kogo i przeciw komu, nużąca to, zbyt szczegółowa wyliczanka.
Książka czasami nuży: na przykład rozdział o tym jak Janukowycz zwodził Unię Europejską, żeby w końcu nie podpisać traktatu stowarzyszeniowego, jest zdecydowanie zbyt długi. Często też autorzy zaczynają się ekscytować personaliami ukraińskiej polityki: kto z kim, jak, kiedy, mało to ciekawe. Niemniej pierwsza część opisująca rządy Janukowycza jest świetna.
Dostajemy w sumie bardzo ciekawy obraz niedawnej i obecnej sytuacji naszego wschodniego sąsiada.