RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą recenzja

Rockmann - książka bardzo głośna, wiele było szumu na jej temat. Na forach internetowych roi się od zachwyconych jak i rozczarowanych czytelników. W grudniu 2010 roku wygrałam tą książkę w konkursie magazynu Literadar, ale z racji natłoku zajęć i innych czekających w kolejce książek lekturę zostawiła sobie na później. Po książkę sięgnęłam wczoraj.
Pan Wojtek opisuje swoją pasję jaką jest muzyka od zarania. Począwszy od pierwszych odbiorników radiowych przez płyty winylowe, magazyny muzyczne, spotkania z zachodnimi gwiazdami rocka i nie tylko rocka, które przyjeżdżały do Polski na wyjątkowo rzadkie wtedy koncerty. Kolejny etap realizacji muzycznych marzeń to praca w radiu, telewizji, gazecie, w końcu festiwale i koncerty.

Książka napisana jest językiem lekkim i przyjemnym z wielkim humorem i dystansem do siebie i otaczającej autora rzeczywistości. Czyta się ją znakomicie. Ogromną przyjemność sprawiło mi to, że naprawdę dużo dowiedziałam się o epoce, której z racji daty swego urodzenia nie miałam okazji poznać. Poza tym świat przedstawiony przez autora to naprawdę mój świat! Radiowa Trójka, rock, jazz, muzycy opisani w książce to szczyt mojej prywatnej listy przebojów od dawien dawna.

Najbardziej w książce podoba mi się jednak to, że o swojej pasji autor opowiada z ogromnym zaangażowaniem emocjonalnym. Na kolejnych kartach dosłownie widać sentyment do minionych czasów, miejsc i sytuacji, widać młodzieńcze ideały i wiarę w określone wartości. Podoba mi się to szczególnie może dlatego, że nie dostrzegam podobnych zjawisk w takiej skali ani wśród dzisiejszej młodzieży, ani nawet wśród moich rówieśników. Nie chcę oczywiście generalizować i wrzucać wszystkich do jednej szuflady, lecz wydaje mi się że ten miniony świat, który znalazł się w książce pana Wojtka zginął już bezpowrotnie. Świat, w którym nie potrzeba skrajności by wywołać emocje.

Książka tak mnie pochłonęła, że przeczytałam ją w jeden wieczór. Pomimo jej niewielkiej objętości uważam, że świadczy to niezbicie o tym, że trafiła w mój gust zarówno pod względem literackim jako-takim - ok, muzycznym - zdecydowanie jak i humorystycznym - strzał w 10! Książka otrzymuje ode mnie 5/5 punktów i zostaje zdecydowanym ruchem dodana do moich najulubieńszych.