Wkrętośrubek. W poszukiwaniu szczęścia recenzja

Robot o przenikliwym umyśle

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2022-10-31
Skomentuj
4 Polubienia
Robot w literaturze dziecięcej poszukiwany „na już”! Moje pierwsze skojarzenie to Blaszany Drwal z „Czarnoksiężnika z krainy Oz”, który wędrował w poszukiwaniu serca. Ja chciałabym wam przedstawić innego wędrującego robota. Ma na imię Wkętośrubek i jest tytułowym bohaterem książki Mariusza Kulmy i Tomasza Wiśniewskiego pt. „Wkrętośrubek w poszukiwaniu szczęścia”.

Opowieść zaczyna się na złomowisku, gdzie lądują przestarzałe maszyny. Tam Wkrętośrubek budzi się i poznaje pająka Gburka. Zaczynają rozmowę, w której pada słowo „szczęście”. Bardzo intryguje ono bohatera książki. Rusza w drogę, a podczas wędrówki poznaje kolejne istoty, którym pomaga i dyskutuje z nimi, czym dla nich jest szczęście. Będzie to bardzo pouczająca i nieco filozoficzna podróż.

Jakie mamy wrażenia po przeczytaniu tej publikacji? Bardzo pozytywne. O tym, czym jest szczęście można długo rozmawiać. Przypuszczam, że każdemu z nas coś innego przyjdzie do głowy. Autorzy sprytnie dopasowali definicję szczęścia do poszczególnych postaci np. róża mówi o wodzie, ptak o lataniu, lisek o ciepłej norce itp. Moja córka szybko załapał, o co chodzi i zaczęła zastanawiać się, jak odpowiedziałaby na pytania głównego bohatera.

„Wkrętośrubek...” jest u nas hitem, jeżeli chodzi o czytanie do snu. Jest to książka przesycona dobrem i spokojem. Treść, tempo, klimat publikacji – to wszystko sprzyja wyciszeniu, pomaga się zrelaksować i mam nadzieję, że zapewnia „słodkie sny”.

Czytając „Wkrętośrubka...” nie mogłam odpędzić skojarzeń z „Małym księciem”. Trochę zdezorientowany, ale ciekawy świata robot wędruje od miejsca do miejsca i rozmawia z kolejnymi istotami. Nie sprawdzałam aktualnej listy lektur, ale z tego co pamiętam „Mały książę” zaplanowany jest na ostatnie klasy podstawówki. „Wkrętośrubek...” kierowany jest do zdecydowanie młodszych dzieci. Treść jest dużo prostsza, przesłanie bezpośrednie, dzięki czemu książka jest łatwiejsza w odbiorze. Jeżeli ktoś regularnie zagląda do moich opinii wie, że mam czteroletnią córkę, jednak nie oznacza to, że wspomniana publikacja jest wyłącznie dla przedszkolaków. Biorąc pod uwagę długość i „trudność” tekstu oraz to jak została wydana (czcionka, ilość ilustracji itp.) myślę, że nawet dzieci w wieku wczesnoszkolnym mogą po nią sięgnąć i nie będą się nudzić.

Co ja będę się długo rozwodzić. Do naszej biblioteczki dołączyła świetna książka. Okazała się idealna do czytania do snu, ale też stała się pretekstem do ciekawej dyskusji . Autorzy udowodnili również, że roboty nie są tylko dla chłopaków. Ja mam w domu dziewczynę, zakochaną w Wkrętośrubku.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wkrętośrubek. W poszukiwaniu szczęścia
Wkrętośrubek. W poszukiwaniu szczęścia
Mariusz Kulma, Tomasz Wiśniewski
8.3/10

W dzisiejszym świecie – pełnym niepewności i pędzącym ciągle do przodu – warto na chwilę się zatrzymać i pomyśleć o tym, co jest naprawdę ważne. Wkrętośrubek to książka, która, mamy nadzieję, będzie ...

Komentarze
Wkrętośrubek. W poszukiwaniu szczęścia
Wkrętośrubek. W poszukiwaniu szczęścia
Mariusz Kulma, Tomasz Wiśniewski
8.3/10
W dzisiejszym świecie – pełnym niepewności i pędzącym ciągle do przodu – warto na chwilę się zatrzymać i pomyśleć o tym, co jest naprawdę ważne. Wkrętośrubek to książka, która, mamy nadzieję, będzie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dzisiejsza książka, jest to lektura dla małych czytelników. Jednak zarówno młodsi jak i starsi mogą wynieść z publikacji bardzo ważne przesłanie. Z dużą przyjemnością czytałam tę lekturę, a piękne il...

@Bibliotekarka_Natalka @Bibliotekarka_Natalka

Wkrętośrubek mieszkał na Złomowisku, a konkretnie „przy szesnastej górze, do której prowadzi ścieżka numer trzydzieści osiem”. Zajmował się tym, do czego stworzone są roboty, czyli pomagał ludziom. N...

@gloria11 @gloria11

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Do grobowej deski
Przyjaźń do grobowej deski

Mówi się o miłości do grobowej deski, ale w przypadku „Trylogii funeralnej” Moniki Wawrzyńskiej chyba powinnyśmy zamienić miłość na przyjaźń. Jagnę, Martę i Magdę połącz...

Recenzja książki Do grobowej deski
Alraune. Historia pewnej żyjącej istoty
Mroczna, perwersyjna, niesamowita

„Odpowiadała za szczęście podczas procesów i wojny, była amuletem strzegącym przed czarami i przyciągała mnóstwo pieniędzy do domu. Powodowała też, że ten kto ją posiada...

Recenzja książki Alraune. Historia pewnej żyjącej istoty

Nowe recenzje

Czarna Wiedźma
Czarna Wiedźma
@deana:

W tym roku to już kolejna książka z motywem Dark Academy, po którą sięgnęłam i zdecydowanie najlepsza z dotychczasowym ...

Recenzja książki Czarna Wiedźma
Biblia Negocjacji Techniki Negocjacji i Wywierania Wpływu, Przygotowanie Błędy Targowanie
Prawdziwy Krakowski Targ
@WioletaSado...:

"Dla jasności, negocjowanie to nie to samo co manipulowanie". Do tej pory wydawało mi się, że sztuka negocjacji dotyc...

Recenzja książki Biblia Negocjacji Techniki Negocjacji i Wywierania Wpływu, Przygotowanie Błędy Targowanie
Wielkie iluzje
Wielkie iluzje
@iza.81:

W "Wielkich iluzjach" Ewa Popławska przenosi czytelnika do Gdańska z okresu późnego stalinizmu. Opisy miejsc są obrazow...

Recenzja książki Wielkie iluzje
© 2007 - 2024 nakanapie.pl