Bardzo ciekawa autobiografia finansisty, który robił interesy głównie w Rosji, skąd go w końcu wyrzucono; rosyjscy urzędnicy usiłowali też zająć jego majątek, ale bez sukcesu. Za to reżim Putina zamęczył na śmierć jego jedynego współpracownika, który nie zdążył uciec na Zachód. Książka stanowi wstrząsające świadectwo bandyckiego systemu panującego w Rosji Putina.
W tej książce Bill Browder, bankier inwestycyjny a potem właściciel funduszu inwestycyjnego, operującego głównie w Rosji, opowiada nam bardzo ciekawie o swoim życiu. Przy okazji poznajemy świat rekinów finansjery, gdzie płaca poniżej miliona dolarów rocznie kwitowana jest śmiechem, gdzie luksus, blichtr i wydawanie pieniędzy są szalenie ważne, bo świadczą o statusie, gdzie wszyscy są się twoimi przyjaciółmi, gdy osiągasz wysokie zyski, a nikt cię nie chce znać, gdy wpadasz w tarapaty. Pieniądz jest bogiem, zysk wszystkim.
Autor pracując w Rosji od początku lat 90., poruszał się w miarę zręcznie w tym świecie szybkich zysków, oligarchów i bezprawia, przy okazji piętnując łamanie prawa przez największych bogaczy. Jego gwiazda zaczęła gasnąć po objęciu władzy przez Putina, uznano, że jest zbyt niebezpieczny dla reżimu.
Najważniejsza część książki to historia ataku pracowników rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na fundusz inwestycyjny Browdera. Ponieważ autor przewidująco wycofał z Rosji wszelkie aktywa, atakujący przejęli jego spółki z pustymi kontami, a następnie, robiąc wielki przekręt, załatwili sobie zwrot podatku na sumę 230 milionów dolarów, czyli de facto nie okradli Browdera ale podatnika rosyjskiego. Autorowi udało się uciec z Rosji, ściągnął też z niej swoich współpracowników, ale jeden z nich, prawnik Siergiej Magnitski, który zdemaskował oszustwo, nie chciał wyjeżdżać i odwołać swoich zeznań. Więc go aresztowano i w majestacie rosyjskiego prawa zamęczono w areszcie na śmierć, mimo tego, że Browder rozpętał na Zachodzie olbrzymią kampanię medialną i polityczną w jego obronie. Ujawnił też nazwiska i olbrzymie dochody autorów przekrętu: oficerów milicji i urzędników podatkowych. Nic to nie pomogło, tylko sam Putin poświęcił Browderowi parę złych zdań. Wygląda na to, że ta władza nie jest w stanie ukarać swoich, nawet gdy mordują ludzi. Taki to już system rosyjskiego prawa czy raczej bezprawia. Przerażająca historia, nie pierwsza i nie ostatnia w tym zbójeckim kraju.
Książka napisana jest lekko i ciekawie, czyta się ją jak thriller, poza tym jest ważnym świadectwem tego jak się robi biznes w Rosji, i jak wygląda tamtejszy system prawa czy raczej bezprawia.