"Bezlitosna siła" to jedna z moich ulubionych serii książkowych. Każda część poświęcona jest innemu poturbowanemu emocjonalnie bohaterowi , który stawia czoła demonom przeszłości. Każda część to inna przejmująca i porywająca historia. To co łączy je wszystkie to jedno niezmienne przesłanie. Rodziny nie definiują więzy krwi. Rodzina to ludzie, na których zawsze można liczyć. Ludzie, którzy oprócz tego, że wesprą cię w każdej sytuacji to potrafią również wysłuchać, doradzić i postawić do pionu kiedy jest to konieczne. Właśnie to, taka relacja spina jedną wielką klamrą bohaterów tych książek.
W piątej części "Bezlitosnej Siły" poznajemy Wiktora Brudzyńskiego. Kiedyś znanego jako Revenge, niezwykle skutecznego zawodnika MMA, o czym na własnej skórze miał przyjemność przekonać się Saturn. Teraz Wiktor próbuje wychować brata, co nie jest łatwe, gdyż nastolatek ma niebywałe zdolności pchania się w kłopoty. Drugą rzeczą, która nie daje Wiktorowi spokoju to chłopaki z PantaRhei. Wiktor chce zgody. Chce wybaczenia. Pragnie odkupić winy i mieć w chłopakach sprzymierzeńców. Pragnie, by przyjęli go do swojej rodziny.
Na drodze Wiktora staje Laura. Dziewczyna, która jest kolejnym powodem przyciągającym jego myśli. Jeszcze tego nie wie, ale Laura znajduje się obecnie na życiowym zakręcie. Dopiero co zdołała uwolnić się od męża przemocowca i próbuje posklejać swoje życie na nowo. Ma nadzieję, że znajdzie wsparcie u siostry ale najpierw ta musi jej wybaczyć...
Laura i Wiktor - dwie poharatane dusze. Dwoje ludzi pragnących wybaczenia i akceptacji. Czy mają szansę na szczęśliwe zakończenie?
Cudownie było znów odwiedzić PantaRhei i zobaczyć co nowego u chłopaków, bo choć "Revenge" to historia Laury i Wiktora to autorka nie pozwoliła, by zabrakło tu pozostałych członków tej nieco postrzelonej rodzinki. I chwała jej za to.
Agnieszka Lingas Łoniewska ponownie sprawiła, że moje serce zabiło mocniej. Bo to, że potrafi zafundować emocjonalną karuzelę z pewnością fani jej twórczości wiedzą i potwierdzą. To właśnie za te emocje uwielbiam książki Agnieszki najbardziej. Sięgam po nie w ciemno i wiem, że się nie zawiodę.
Laura i Wiktor to kolejne świetnie wykreowane postaci, które skradły moje czytelnicze serducho. Laura to kobieta, której życie porządnie skopało tyłek. Zaślepiona i głucha na głosy innych wiele lat tkwiła w toksycznym związku z mężem znęcającym się nad nią fizycznie. Obudziła się z tego transu, zawieszenia, koszmaru (nie wiem jak określić ten stan) dopiero w obliczu zagrożenia jakie dotknęło jej dziecko. Nie mogła pozwolić, by On ponownie uderzył jej synka, sens jej życia, promyczek, który dawał jej nadzieję. Zrobiła to co w takiej sytuacji zrobić powinna. Laura to wbrew pozorom silna kobieta. Zdobyła moje zaufanie i szacunek. Polubiłam ją.
Wiktor w przeszłości do grzecznych chłopców nie należał, ale żałuje tylko jednego. Nie może wybaczyć sobie, że podniósł rękę na przyjaciela i że był gotów zabić go podczas walki w klatce. Nie boi się jednak przyznać do błędu i przeprosić.
Bezlitosna siła to seria książek, którą powinien przeczytać każdy kto lubi poruszające historie, wyrazistych bohaterów, MMA 👌 i romans bo tego w książkach Agnieszki zabraknąć nie może. Polecam gorąco.