Ulotne recenzja

Refleksyjnie

Autor: @LiterAnka ·1 minuta
2022-04-01
Skomentuj
16 Polubień
Kolejny w ostatnim czasie zbiór opowiadań za mną. Tym razem sięgnęłam po „Ulotne” Joanny Olczak, która zadebiutowała w ubiegłym roku, nie budząc tym, jak mi się wydaje, większego poruszenia. A ja chciałabym, żebyście spojrzeli na jej prozę przychylnym okiem, bo jest niebanalna.

„Ulotne” zawiera 10 opowiadań, o których znów trzeba napisać, że są zróżnicowane. Inaczej niż w większości przypadków, z którymi dotąd miałam do czynienia, każde następne było lepsze od poprzedniego. Jest w nich bardzo dużo emocji o różnym charakterze. Również ich bohaterowie są różni, w różnym wieku i z różnymi doświadczeniami. Pozostajemy jednak ciągle w kręgu straty, przemijania, traum, ale i miłości. Z pojedynczych wydarzeń autorka wysnuwa całe historie i pokazuje, że często jedna chwila ma moc wpływania na wszystko, co dzieje się w przyszłości. Wspomnienia budzą się w najbardziej nieoczekiwanym momencie.

Wiele z tych rzeczy, które składają się na nasze tzw. życie, zasługuje na to, żeby przeminąć jak najszybciej

Autorka świetnie poradziła sobie z budowaniem nastroju. Tytuł zbioru jest tutaj jak najbardziej na miejscu, bo w utworach wyczuwa się atmosferę efemeryczności, mglistości, która rozmywa kontury, ale nie nadaje ciężkości. Nie jest lepka. Pozostawia dużo miejsca na domysły. Odnosiłam wrażenie, że rzeczywistość opowiadań jest odrealniona i błoga.

W wielu opowiadaniach powtarza się motyw zdjęcia. Oglądanie migawek z przeszłości wyzwala zawsze jakieś ukryte emocje, coś uświadamia, pomaga odkryć drugie dno wydarzeń z przeszłości, lub też pokazuje, że była ona fałszywa. Zdarza się, że przypomina o upływie czasu i przemijaniu.

Część z tych utworów zapewne nie zostanie w mojej pamięci na dłużej, tak to jest z krótkimi formami literackimi. Kilka jednak wywarło spore wrażenie. Choćby „Kiedyś był tu piękny most”, który opowiada o matce i córce, które właśnie straciły męża i ojca. Kiedy muszą zmierzyć się z koniecznością usunięcia z mieszkania jego rzeczy osobistych, ujawnia się głęboki konflikt i rywalizacja o uczucia nieżyjącego. Przy okazji odkrywają nieznaną część życia mężczyzny. Nagła świadomość, że żyły obok nieodgadnionego człowieka sprawia, że zdają sobie sprawę, że obie były i są przejmująco samotne.

„Ulotne” polecam czytelnikom szukającym w literaturze poruszających emocji i nieoczywistości. Takim, którzy zechcą poświęcić chwilę na przemyślenie i interpretację przeczytanych treści, bo tylko wtedy można docenić prozę Joanny Olczak.



Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-03-31
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ulotne
Ulotne
Joanna Olczak
7/10

„Ulotne”. Sam tytuł mówi już wiele o tych opowiadaniach. Ulotna jest przeszłość, wyobrażenia o ludziach i sobie samym. Ulotne są myśli o tym, jak było i jak być mogło. Meandry pamięci i domysłów, wyo...

Komentarze
Ulotne
Ulotne
Joanna Olczak
7/10
„Ulotne”. Sam tytuł mówi już wiele o tych opowiadaniach. Ulotna jest przeszłość, wyobrażenia o ludziach i sobie samym. Ulotne są myśli o tym, jak było i jak być mogło. Meandry pamięci i domysłów, wyo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @LiterAnka

Wszyscy zakochani nocą
Japonia nie jest kobietą

Polska jest krajem konserwatywnym. Jeśli chodzi o pozycję kobiety w społeczeństwie, wciąż istnieją głęboko zakorzenione przekonania o roli, jaką powinna pełnić ona w życ...

Recenzja książki Wszyscy zakochani nocą
Dzień
Co się może wydarzyć pomiędzy ludźmi

Moją pierwszą myślą po przeczytaniu książki „Dzień” Michaela Cunninghama jest to, że zwykłe, przeciętne życie może dostarczać bardzo bogatych motywów literackich. Nie ...

Recenzja książki Dzień

Nowe recenzje

Metempsychoza
GARNKI Z KAMBODŻY I "METEMPSYCHOZA" CZYLI JAK W...
@mrocznestrony:

Łooo matko elektryczna, ale to było złe! Naprawdę złe, choć sądziłem, że po wyjątkowo słabej drugiej części cyklu "Kron...

Recenzja książki Metempsychoza
Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
© 2007 - 2024 nakanapie.pl