♥️Recenzja🖤
Premiera 14.08.2024 r.
„W sidłach potwora” – Aleksandra Witkowska
Współpraca reklamowa z @wydawnictwomuza #wydawnictwoakurat
W dzieciństwie potwory straszyły nasze umysły, teraz zmuszeni jesteśmy żyć z nimi na co dzień.
Gabriella zostaje zmuszona do ślubu z potworem. Jest przerażona tym faktem, ale nie zmierza się tak łatwo poddać. Ma w sobie wiele siły i na każdym kroku pokazuje pazurki. Woli umrzeć niż być z nim w związku. Wie jak ma to wszystko wyglądać, ale nigdy nie pogodzi się z tym, że traci na zawsze wolność. Podobała mi się jej postawa wojowniczki. Nie raz pokazała Potworowi, że nie będzie posłuszna. Ma swoje zdanie i jawnie je okazuje, nawet za cenę życia. Nie zmieni tego kim jest, woli być sobą. Jeśli ma zginąć, to nie utraci prawdziwej siebie.
Potwór ma swój cel i będzie do niego dążył, po trupach. Gabriella go zaintrygowała i pragnie ją poznawać, ale robi to powoli. Daje jej ochronę w zamian za ślub. W tej części nadal jest draniem i nie patrzy na innych. Tyle, że z każdym dniem, z każdą chwilą u boku Gabby zmienia się. Te zmiany nie są widoczne na pierwszy rzut oka, bo w jednej chwili pokazuje uczucia, a w drugiej jest zimny i obojętny. Jednak jednego nie można mu ująć, umie obronić i dotrzymać słowa, szkoda tylko, że w kluczowym momencie wszystko wywraca się do góry nogami.
W tej części znajdziecie walkę między Gabby a Potworem. Ona nie pozwoli sobą pomiatać i będzie pokazywać swoją niezależność. Ona jest dobra, czuła i pełna ciepła. Nie chce pieniędzy, sławy i przede wszystkim należeć do mafii. Czuje, że tam nie pasuje. On natomiast jako boss ma swoje zobowiązania, nie chce uczuć, ani ślubu, ale nie ma wyjścia. Ale czy za tą fasadą obojętności i bycia draniem nie kryje się facet, który pragnie dobroci i normalności. W końcu to nie jego wina, że w takiej rodzinie się urodził.
Autorka napisała prawdziwego grubaska, ale to nadal mało. Co tam się dzieje, jest nie do wyobrażenia. Mafia pełną gębą, zbrodnie, groźby, no i zachowanie bossa. Jest momentami straszny i nieobliczalny. Pokazała także rodzinne relacje jakie są w takiej mafii oraz to, że nie każdy jakie są w takiej mafii oraz to, że nie każdy mafioso musi iść według wytyczonych dawnych zasada. Potwór jest inny niż poprzednicy, ale to nie znaczy, że nie zabija, bo to ma we krwi.
Bardzo podobała mi się relacja jaką stworzyła, bo nie inna i powolna. Na wszystko przychodzi czas i kiedy wydaje się, że wszystko będzie już dobrze, to musi się pojawić coś co niszczy świeżo zbudowane fundamenty. To co się między nimi dzieje jest trudne i czasem niezrozumiałe. W końcu Gabby się nim brzydzi. Ale gdy w grę wchodzą uczucia, gdy małe słówka, obrona staje się zapalnikiem sympatii i pożądania, to inaczej się już na wszystko patrzy.
Autorko proszę Cię o jedno: pisz dla nas więcej, bo to co tworzysz jest tak piękne i nietypowe, że nie można się oderwać. Czytałam i czytałam. Chłonęłam każde Twoje słowo i byłam zdruzgotana jak to wszystko zakończyłaś. Umiesz idealnie przekazać różnego rodzaju emocje i to tak, że drżałam razem z Gabby i byłam zafascynowana tak jak Potwór.
Nisko się kłaniam i proszę o szybkie napisanie kolejnej książki.
11/10