Skąd na mojej półce ,,Strefy cyberwojny’’? Przyznam się bez bicia, że raczej nie są to moje klimaty. Oczywiście cyberprzestrzeń nie jest mi obca, ale jestem chyba człowiekiem starej daty i nie do końca rozumiem jej funkcjonowanie. Sięgnęłam po tę książkę, bo widziałam ją na stronie czytampierwszy.pl. Postanowiłam zaryzykować, bo jak dotąd żadna pozycja z tego portalu mnie nie zawiodła.
Okładka
W tym przypadku książka posiada miękką oprawę.Na okładce nie znajdziemy niczego odkrywczego. Jest ona tożsama z tytułem i treścią, jaką znajdziemy w środku.
Spis treści
Spis treści znajduje się na końcu książki. Mam lekkiego bzika na tym punkcie. Nie wiem z czego to wynika, ale czuję się spokojniejsza, kiedy takowy spis występuje. Zwłaszcza, kiedy w książce występują rozdziały posiadające tytuły.
Ilość stron
Książka posiada 240 stron. Myślę, że jest to adekwatne do tego co znajdziemy w środku. Przy większej ilości, czytelnik niezainteresowany tą tematyką mógłby się po prostu znudzić.
Rozdziały
Książka posiada 11 rozdziałów. Są one krótkie, nie nachodzą na siebie, posiadają tytuły, które sugerują, z jakim tematem się zaznajomimy.
Opis
Książka napisana została przez dwie osoby: Agatę Kaźmierską i Wojciecha Brzezińskiego (dziennikarzy Polsatu News, współautorów programu ,,Horyzont zdarzeń''). Autorzy tej pozycji uzmysławiają nam, jak niewiele trzeba w dzisiejszych czasach, by świat wirtualny nami manipulował. Jesteśmy pokoleniem ludzi, którzy nie wyobrażają sobie życia bez Internetu, nie zdając sobie sprawy z tego, jakie zagrożenia on ze sobą niesie. Twórcy książki w sposób dość przystępny, starają się przekazać wiedzę czytelnikowi o cyberprzestrzeni korzystając z wielu źródeł podpartych bibliografią.
Długość czytania
Czytanie książki zajęło 4 dni. Czytałam tę książkę stosunkowo długo, ponieważ musiałam dawkować sobie informację, by nie doprowadzić do całkowitego zobojętnienia, na informacje płynące z tej książki. Niestety, nie do końca się to udało.
Cytaty
- ,,Nie tylko uznajemy za oczywiste, że w internecie nie jesteśmy anonimowi. Uważamy to za bonus'',
- ,,Żadne prawo nie uchroni nas przed tym, że oddajemy swoją prywatność, kawałek po kawałeczku, dla własnej wygody''.
Moja opinia + ocena
Jeżeli o mnie chodzi, ta książka średnio mi się podobała. Początkowo byłam zszokowana informacjami, jakie znalazłam w środku, ale pod koniec już ten temat mnie znudził. Autorzy wykonali kawał dobrej roboty, przeszukując wiele źródeł, ale przedstawili większość faktów w tzw. suchej formie, co w pewnych momentach powodowało, że czułam powiewającą w moja stronę nudę. Brakowało mi ze strony twórców, przybliżania pewnych sformować, w sposób przemawiający do laika. Dowiedziałam się wielu znaczących informacji, które być może uchronią mnie w przyszłości od błędów, ale jednocześnie kilka terminów, wyrażeń musiałam sprawdzać na własną rękę. Wypatrzyłam również literówki. Oczywiście, nie myli się ten, kto nic nie robi, ale co dwie pary oczu to nie jedna. Oczekuję pewnego poziomu profesjonalizmu.
Komu polecam?
Polecam tę książkę osobom, które naprawdę są zainteresowane tym tematem.