Kochamy Julie Quinn! Za Bridgertonów, za ukazanie prawdziwej pięknej miłości, za wspierającą ciepłą rodzinę, za drugie epilogi, za to, że napisała takie cudowne książki.
Witajcie kochani, zapraszamy was na recenzje książki "Oświadczyny", czyli kolejną część przygód rodziny Bridgertonów, wydanie to pochodzi od Wydawnictwa Zysk.
"Tymczasem sir Phillip należał tylko do niej. Z nikim nie musiała się nim dzielić. Jego listy, związane fioletową wstążką, trzymała ukryte na dnie środkowej szuflady sekretarzyka, pod stosami papieru listowego.Był jej sekretem"
Tym razem przyszła kolej na Eloise. Jako dwudziestoparoletnia dziewczyna po odrzuceniu kilku propozycji małżeńskich zaczęła odczuwać smutek, pustkę, która wypełniała jej serce. Pewnego dnia jednak, jest daleka kuzynka umiera, a ona wysyła list do jej męża z kondolencjami. I zaczyna się wymiana zdań, piszą list za listem. Trwa to dosyć długo i w pewnym momencie dostaje list z propozycją małżeństwa od sir Phillipa. Jak potoczą się ich losy? Czy dziewczyna przyjmie oświadczyny?
Kochani na początku powiemy Wam, że jesteśmy ogromnymi fankami Julii oraz Bridgertonów, zarówno tych postaci ksiazkowych, jak i serialowych, dlatego czekamy już na drugi sezon serialu.
No dobra może teraz kilka zdań o książce.
Zawsze bardzo przeżywamy książki tej autorki, to jak wejść pod ciepły prysznic i delektować się kąpielą, ciepło rozpływa się po całym ciele i nie chcesz wyjść. Ta książka od początku do końca taka jest, zanurzasz się i zatracasz w głębinie słów oraz miłości, jednym słowem kochamy ją.
Opowieść przeczytałyśmy bardzo szybko, gdyż jest po prostu wciągająca, prosta, lekka, język jest znakomity, nie ma w niej trudnych słów, czyta się i czyta. Tu nie ma akcji, jest za to wszechobecna miłość. Autorka ma swoim stylu pisania książek coś takiego co hipnotyzuje. I po raz kolejny w przypadku tej historii się zatraciłyśmy.
Kochamy również humor książki, a w szczególności potyczki po między rodzeństwem, są dosyć zabawne, a jako, że my również mamy dużo rodzeństwa to rozumiemy to i lubimy. W tym przypadku również bardzo się uśmiałyśmy.
Powieść tą ukazuje, że pomimo wieku i doświadczenia, które mamy, to zawsze uczymy się nowych rzeczy. Ukazuje, że zawsze warto wspierać rodzinę, spędzać z nią czas i warto walczyć o nasze życie, gdyż może być pieknę, jak się postaramy.
Kochamy sagi rodzinne, a dodatkowo takie, które mają klimat! A tu tego klimatu nie brakuje, bale, piękne stroje, cudowna atmosfera i chociaż akcja tej książki dzieje się na wsi to również czuć tą atmosferę.
Główną bohaterkę poznałyśmy już we wczesniejszych częściach, lecz w tym poznajemy ją bardziej, głębiej, poznajemy jej skrywane uczucia, jej samotność, uwielbiamy ją. Co do sir Phillipa to również przypadł nam do gustu, po mimo tylu cieżkich chwil, które przeżył, był w stanie może nie całkowicie, ale w jakimś stopniu wychowac swoje dzieci, zrozumieć swoje błędy, był w stanie odpisać na list Eloise, to było już dużym krokiem w jego życiu.
Drugi epilog, czy spotykacie się w książkach z takim czymś, bo my nie. Przeważnie jest jeden. A tu autorka zdała sobie sprawę z tego, że czytelnicy chcą dowiedzieć się więcej, zobaczyć co było potem. Wspaniała sprawa, powinno być, więcej takich książkę.
Nie będziemy się już rozplywac nad tym, dlaczego każdy powinien znac książki pani Julii, a jedynie polecamy Wam tę część, jak i pozostałe z całej serii.
Książkę otrzymałyśmy z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl za co ogromnie dziękujemy. Miłego dnia