🌼Recenzja🌼
Premiera 09.10.2024 r.
„Sinful” – Lena M. Bielska
Współpraca reklamowa z @wydawnictwoale
Ambitna studentka z nieciekawym ojcem i mężczyzna, który mocno i statecznie stąpa po ziemi. Różnica wieku tylko daje ich relacji pikantniejszego wyrazu, a do tego intrygi i tajemnice, które nie raz zadziwią, nie tylko czytelników, ale samych bohaterów.
Naomi to młodziutka dziewczyna, która zostaje zmuszona do wielu rzeczy których nie chce. Zostaje stłamszona i niezrozumiana. Na studiach daje z siebie wszystko i pragnie zrobić wiele wspaniałych rzeczy. Ambitna i piekielnie mądra. Umie wykorzystać swoje umiejętności. Nigdy by nawet nie pomyślała, że spodoba jej się dużo starszy mężczyzna. Przy nim wreszcie czuje się sobą. Nie musi udawać. Robi co chce i mówi co chce. Czuje się zrozumiana i kochana. Jednak ta magia może prysnąć jak bańka mydlana.
Victor jest facetem w średnim wieku, który ma na swoim koncie sławę, biznes i wiele sprzymierzeńców. Stoją za nim wierni przyjaciele, którzy zawsze będą się starać go rozruszać. Przez swój wiek stał się bardzo zachowawczy i opiekuńczy. Stara się wszystko przemyśleć. To on zawsze jest tym odpowiedzialnym. Jednak przy Naomi zmienia się. Zaczyna czerpać z życia. Dzięki niej zasmakuje czegoś nowego, czegoś zupełnie zakazanego.
Ich relacja jest zakazana. On dużo starszy, ona młoda i naiwna. Tylko, że dla niego to mądra, seksowna i zraniona kobieta, która potrzebuje męskiego ramienia, który się nią zaopiekuje. Nigdy jej nie ocenia, tylko stara się wysłuchać i zrozumieć. Ona swoją młodością, świeżym umysłem, wieloma pomysłami i przede wszystkim swoją radością, owija go sobie wokół palca. Tworzą bardzo dobry duet, który rozumie się na wielu płaszczyznach. A w Viktorze naprawdę można się zakochać, bo ma wiele cech o których marzą kobiety. Jest przyjacielem, który wysłucha i przytuli, jest kochankiem, który rozpali wszystkie zmysły i jest mentorem, który zmobilizuje.
W książce występuje wiele gorących scen intymnych, który naprawdę potrafią rozpalić ciało i umysł. Oj będzie się działo. Niektóre są grzeczne, ale przeważają te niegrzeczne, które nie zawsze są moralne. Jednak to mi w ogóle nie przeszkadzało, bo autorka opisała je z takim smakiem i wyczuciem. Jedynie co mi przeszkadzało, to, to, że zamiast rozmawiać i się poznawać, to często od razu przechodzili do rzeczy. Brakowało mi większej komunikacji. Jestem fanką jak bohaterowie się poznają, oczywiście tutaj też to jest, ale za mało. Gdyby było więcej, to było by istne cudo.
Cała historia jest mega spójna i ciekawa. Pomysł na fabułę był strzałem w dziesiątkę, bo zawiera wiele wątków, które ja po prostu uwielbiam. Ma ona w sobie coś takiego, co przyciąga i nie chce puścić. Autorka pokazała, że wiek to tylko liczba, liczy się to jak traktuje się drugą osobę. Wiara w nią może zdziałać cuda. Naprawić, ale też i ogromnie zranić. Trzeba tylko umieć się na nią otworzyć.
Bardzo mi się podobała i jestem przekonana, że sięgnę po kolejne książki autorki.
9/10