🪐Recenzja premierowa⭐
Premiera 08.08.2022 r.
„Nie zapomnij naszych gwiazd” – Weronika Schmidt
Gwiazdy to bardzo ważny symbol w tej książce. To dzięki nim bohaterowie trwają dalej. Gdy na nie patrzą czują, że są we właściwym miejscu i u boku właściwej osoby. Ale czy mają na tyle silną moc aby zatrzymać przy sobie tych dwoje, młodych ludzi ?
Madison próbuje odzyskać samą siebie. Teraz jest dużo lepiej niż kiedyś, ale to nadal nie to. Dziewczyna jest nadal pełna ciepła i empatii, ale ma w sobie wiele niepewności i strachu. W swojej psychice musi sobie wiele przeanalizować i poukładać. Na szczęście ma wiele wspaniałych osób, które w każdej sekundzie są w stanie podać jej pomocną dłoń. Pozwoliła uwierzyć swojemu chłopakowi, że jest wart wszystkiego, ale to z sobą ma teraz problem. To bardzo delikatna kobieta, która boryka się z problemami. Ich rozwiązanie może być bardzo trudne i może wymagać dużego poświęcenia. W jednej kwestii nie umiałam się z nią zgodzić, z premedytacją zrobiła coś pomimo, że wiedziała, że mogą być tego poważne konsekwencji. Jej strach nie pozwolił aby zrobiła inaczej. Wielka szkoda.
Noah wreszcie znalazł swoją drogę. Uwolnił się spod jarzma demonów. Ma wspaniałą dziewczynę, pasję, która stała się jego pracą i bardzo dobre perspektywy na przeszłość. Noah to prawie idealny materiał na chłopaka. Cały czas wspiera swoją dziewczynę, daje jej rady i słucha kiedy tego potrzebuje. Jest bardzo wyrozumiały i cierpliwy. Nie unosi głosu, nie jest zbytnio zaborczy, dba o bezpieczeństwo i dobre samopoczucie kobiety, która jest dla niego całym światem. Jedyne czego nie lubi jest brak zaufania i kłamstwo. Nie umie po czymś takim funkcjonować i to może stać się jego klęską lub wybawieniem.
To wspaniała i czuł para, która nie wyobraża sobie życia po za sobą. Umieją rozmawiać o wszystkim. O tym co ich boli, raduje, dołuje i to co kochają. Nie ma miedzy nimi niczego złego. Ale czy na na pewno ? Czasem jedna decyzja może wywołać lawinę czegoś innego a w rezultacie do niezbyt miłych konsekwencji. Ale w ich relacji najpiękniejsze jest to jak kochają gwiazdy i zawsze dbają o to żeby druga osoba czuła się dobrze. Nie oceniają, tylko są sobą. Jednak czasem to za mało.
Autorka pokazała, że czasem temu co kochamy musimy pozwolić odejść żeby wreszcie odnaleźć siebie i poczuć się, że wreszcie jest tak jak powinno. Towarzyszy przy tym wiele cierpienia, ale efekt może być dużo lepszy niż byśmy się spodziewali.
Ta historia jest pełna różnorodnych emocji i uczuć. Gdy się wciągnęła to nie mogłam przestać czytać. Czułam się jakbym była w jakimś transie. Z początku cukierkowa relacja przeobraża się w dojrzałą miłość, dla której są gotowi do wielkich poświeceń. Nie raz miałam łzy, ale nie tylko ze smutku, ale ze szczęścia, bo autorka tak pięknie ujęła niektóre słowa, że to prawie jak poezja. Te słowa są tak ckliwe i romantyczne, że prawie każda kobieta chciałaby takie usłyszeć.
Autorka poruszała także problem akceptacji siebie i małej pewności siebie. Ukazała problem kobiety, która pragnie być szczęśliwa i akceptować samą siebie, ale nie potrafi. Małymi kroczkami udaje się jej to, ale nadal za mało. A wsparcie jakie dostaje od swojego chłopaka jest nieocenione. Wsparcie to bardzo ważna kwestia jeśli chodzi o leczenie różnego rodzaju chorób. Jest ona potrzeba prawie tak samo jak tlen, bez niej może być tylko gorzej.
Zakończenie jest takie, że już bym chciała ostatni tom i zobaczyć czy tych dwoje jest sobie pisanych w gwiazdach czy też nie. Ujmująca i delikatna historia której kartki przelatują przez palce. Romantyczna bo uczucie jakie łączy tych dwoje jest tak silne, że każdy mógłby im zazdrościć.
9/10🌟