Mroczne sekrety recenzja

❄Recenzja❄

Premiera 26.10.2024 r.

„Mroczne sekrety” – Patrycja Labocha

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Magia Słów

Zbrodnie i to okrutne ale i precyzyjne. Znaleźć zabójcę tak dokładnego to będzie wyczyn, a to kto nim jest może nie jednego zaskoczyć.

Bardzo miłą odskocznią od romansów był ten kryminał. Podobała mi się cała fabuła i jej konstrukcja. Pojawiły się elementy grozy i niebezpieczeństwa, aż czułam momentami oddech mordercy na karku. Wszystko owiane tajemnicą i pewną zagadką. Te morderstwa nie są zwykłe. Zabójca z precyzją wszystko planuje i nie kusi się na przypadek. Ma swój cel, który jasno chce osiągnąć. Pojawiają się przerywniki, które są małym tłumaczeniem tego wszystkiego i rzucają nowe elementy układanki. Nic nie jest takim jakim się wydawało. A morderca naprawdę umie wodzić innych za nos. Przy tej sprawie otwierają się dawne rany, które niby miały zostać zamknięte. Przeszłość wraca do głównych bohaterów ze zdwojoną siłą i nie pozwoli o sobie zapomnieć.

Żeby nie było tak mroczno, pojawi się mały wątek romantyczny, który umili czytanie i osłodzi to wszystko. A nawet powiem więcej, będzie to uczucie od nienawiści do miłości. Od samego początku są między nimi napięcia, wywoływane głownie przez niego, ale ona nie pozostaje mu dłużna. Jednak kiedy uprzedzenia się skończą, to spojrzą na siebie inaczej.

Wracają do fabuły to nie jest ona chaotyczna wręcz przeciwnie widać dokładny plan. Nie ma w nim szans na przypadek. Czytając, nie umiałam rozpoznać kto może być mordercą i jakie miał zamiary. Każdy element układanki pojawiał się po czasie i powoli wszystko splatał ze sobą. Czułam i to dosyć mocno makabryczność tych morderstw. Opisane były precyzyjnie i szczegółowo.

Jestem nią naprawdę zachwycona, czytało się szybko i z wielkimi emocjami. Widać, że autorka dobrze czuje się w takim gatunku. Umie rozplanować i zaskoczyć. A to kto jest zabójca, to chyba nikt by się nie spodziewał. Ja bynajmniej nie byłam w stanie tego przewidzieć.
Kryminał w dobrym stylu i z malutkim wątkiem romansu. Połączenie idealne aby trochę się oderwać, a tym samym zachować to co się uwielbia.

10/10