To nie jest, do diabła, love story recenzja

Od razu mówię ,że jest to wyłącznie moja opinia ,jeśli ktoś się z nią nie zgadza to w porządku :)
Hmm...
Książka w porządku ,naprawdę nic do niej nie mam, lecz nie jest to coś wspaniałego. Kupiłam książkę bo naczytałam się i naoglądałam dużo pozytywnych opinii i recenzji. Nie mówie ,że oczekiwałam od niej nie wiadomo czego bo nie, ale myślałam ,że będzie lepsza. Cóż spotkałam się z małym rozczarowaniem ,ale może być to powodem tego ,że dotychczas czytałam same najlepsze książki nazwę je perełkami. Miałam pewien problem z główną bohaterką, trochę mnie irytowała ,miałam wrażenie ,że na siłę stara sie być jakąś zadziorną dziewczyną. Duży problem miałam również ze sposobem pisania ,ponieważ autorka ma bardzo dziwny styl, a ja na przykład nie lubię w książkach mieszania języków a tam to ciągle występowało. Nie były to jakieś całe zdania po angielsku ,lecz wystarczająco ,żeby ,mnie to w jakiś sposób odrzucić.

Książka jest bardzo szybka w czytaniu i przyjemna (ja przeczytałam w 2 dni). Była przyjemna przez to ,że odczuwałam przy niej spokój ,nie mówie ,że nic się w niej nie działo ale w porównaniu do jakieś fantastyki to była taka mała odskocznia. Książka była bardzo śmieszna momentami ,na przykład to jak pisała maile do rodziców ,była to jej terapia która jakby na to spojrzeć dobra ,ale na swój sposób smutna, ponieważ nie mogła wyrazić i przekazać tego co naprawdę czuła.

Dziewczyna bardzo smutna i samotna w środku ,lecz stara się tego nie pokazywać. Jest mi bardzo żal bohaterki i jej ogromnie współczuje sytuacji, ponieważ dziecko potrzebuje uwagi rodziców od najmłodszego .Dzieciństwo dziecka bardzo wpływa na człowieka w przyszłości i na jego psychikę .W tej książce są bardzo fajnie właśnie pokazane skutki takiego dzieciństwa bez rodziców.

Jeszcze chciałabym powiedzieć coś o zakończeniu. Skończyła się książka w takim momencie ,że powinno sie sięgnąć po drugi tom. Ja nie jestem na razie do tego chętna ,bo nie zabłysła jakoś szczególnie ta książka w moich oczach ,lecz kto wie może kiedyś. Nie wykluczam tej opcji.

Książka nie jest warta jak dla mnie wielkiego szumu ,lecz nie jest zła i było warto przekonać sie na własnej skórze jaka jest .