Miłosna zagrywka recenzja

RECENZJA

"Kto się czubi ten się lubi"

Dzień dobry! Dzień dobry! Nie zwalniam tempa i nadrabiam zaległości w opiniach recenzenckich. Przychodzę do Was z kolejną recenzją od Wydawnictwa Labreto, w którym ostatnio propozycje wydawnicze sypią się jak z rękawa, jest to książka Poppy J. Anderson " Miłosna zagrywka”

„Miłosna zagrywka” Poppy J Anderson to historia z gatunku hate-love lub hate to love. W tej historii jedna niewinna kobieta musi stawić czoła umięśnionej grupie futbolistów, w której aż kipi od nadmiaru testosteronu, a największy problem sprawia Brian Palmer, narcystyczny, arogancki sportowiec. Młoda Teddy MacLahlan po śmierci ojca przejmuje kierowanie drużyną futbolową, zostając właścicielką Titansów. Kapitan drużyny ma z tym największy problem, bo jak to, kobieta ma nimi rządzić?!. Przecież futboll to męski sport i nie ma w nim miejsca dla hipiskiej kobiety. Jednak Teddy się nie poddaje, podejmuje rzuconą rękawicę, walcząc o szacunek, uznanie i reputację Tytanów. Jaką tajemnicza przeszłość skrywa Teddy? Czy naprawdę jest taka niewinna, na jaką wygląda? Czy Brian da szanse Teddy w prowadzeniu jego drużyny? Jakie grzeszki skrywa Palmer? Tego musicie się sami dowiedzieć.

Muszę przyznać, że do przeczytania „Miłosnej zagrywki” przybierałam się dwa razy. Pierwsze podejście okazało się klapą. Główni bohaterowie mnie irytowali, a w szczególności arogancki Palmer. Odłożyłam ją po kilkunastu stronach. Dlatego tak długo zwlekałam z recenzją tej książki. Ale! Przyszedł czas, że postanowiłam dać tej historii jeszcze jedna szanse. Przeczytałam do końca. Wyjaśniło się w końcu, dlaczego kapitan Titatnsów jest takim dupkiem a Teddy jako kobieta, świetnie sprawdza się w roli właścicielki, nawet pomimo wielu przeszkód i kłód pod nogami. Co do odczuć książki to mam mieszane uczucia. Z jednej strony nawet dobrze mi się ją czytało, ale z drugiej zakończenie miała dość przewidywalne. „Miłosna zagrywka” to historia dla osób, które lubią motyw sportu w literaturze. Opowieść dobra na ochłonięcie po krwawym thrillerze czy bardzo skomplikowanym kryminale. Brakowało mi w niej wyjaśnienia niektórych wątków, które zostały rozpoczęte, a nie dokończone. Chyba że wyjaśnią się one w kolejnej części.

Recenzja powstała przy współpracy barterowej z Wydawnictwem Labreto. Bardzo dziękuje za zaufanie.