Recenzja
Premiera 27.07.2022 r.
„Kontrakt” – Joanna Balicka
Jak zwykle autorka nie zawiodła i znowu miałam szansę na przeżycie szalonej przygody. A tym razem była ona aż w chmurach.
Aurora to młoda kobieta, która zostaje nową stewardesą w bardzo popularnych liniach lotniczych. Na ogół wesoła i miła, ale kapitan wywołuje wszystkie negatywne emocje. Zawsze stara się twardo stąpać po ziemi. Nie pozwala sobie na głupie odzywki, zawsze ma coś do powiedzenia. Umie się obronić. Często jest romantyczką, ale także gorącą kocicą. Zależy jej na innych, głownie na rozmowie i poznaniu ich życia, punktu widzenia i przeszłości. Czasem jednak irytowała mnie swoim zachowaniem. Głownie wtedy kiedy była zła na Treyvona bo ją skrzywdził. Była przed nim taka twarda i stanowcza, a wystarczyło, że ją pocałował albo zrobił dobrze, a ona już w skowronach i prawie zapominała co się wydarzyło. To trochę mało pokazuje jej niezależność i waleczność, ale nie można jej odmówić tego, że jest w stanie poświęcić siebie aby innym było dobrze.
Treyvon to gburowaty Pan kapitan, który uważa, że jest najlepszy i nikt nie może mu się sprzeciwić. Ma mało szacunku do innych, chyba, że ktoś na niego zasłuży. Typowy dominujący samiec Alfa, który pozajadał wszystkie rozumy. Musi być tak jak on chce, nic nie może się dziać bez jego kontroli. Głownie lubię takich bohaterów, bo wtedy wydają się tacy męscy, ale miejscami i on mnie irytował. Nie mógł zrozumieć, że ktoś inny ma swoje zdanie, dopiero z czasem przyswoił sobie taką wiedzę i zaczął trochę inaczej się zachowywać. Bywa także romantyczny, bo pikanterii nie można mu odmówić w żaden sposób. Był także słodki i miły. Miejscami kochany, głównie przy jednej małej osobie. Dla niej starał się być lepszy. Widać, że umie kochać tylko tłumi to w sobie. A tak naprawdę wystarczy spojrzeć na jego relacje z bliską osobą i można dostrzec wszystko co dobre.
Motyw hate-love góruje, aż w końcu wybucha dużą dozą namiętności. Bo będzie jej dużo, zarówno rozmów o niej jak i sposób jej uprawiania. Między nimi czuć pożądanie i przyciąganie, ale jednak brakowało mi tego czegoś, co by sprawiło, że poczułabym te romantyczne emocje. Było słodko, pikantnie, kwaśno i boleśnie, ale jakoś to było dla mnie za mało. Dopiero pod koniec kiedy akacja się rozwinęła na maksa udało mi się coś więcej wyłuskać i poczuć szczęście i miłość ich wzajemnej relacji. Mocnych scen nie zabraknie, ci którzy kochają takie sceny będą mocno usatysfakcjonowani każdą. B
Autorka jak zwykle nie zawiodła i umiała mnie mocno zainteresować swoją fabułą. Niekonwencjonalny pomysł jakim był powietrzny romans to bardzo dobry strzał. Widać dużo pracy jaką włożyła autorka, bo wszystko było dopracowane i dopięte na ostatni guzik. Widać, że praca stewardesy nie jest łatwa, a pilota to już w ogóle.
Bohaterowie bardzo wyraziści, ze swoimi ciemnymi stronami, które uwalniają demony, Aby potem odrodzić się na nowo. Przy osobie, która wspiera i kocha takim jakim jest. Takie postacie uwielbiam, chociaż jak każdy mają swoje wady i zalety.
Jeśli szukacie podniebnego romansu z którego będziecie mocno zadowoleni, to koniecznie sięgnijcie po tę historię.
8/10
Za egzemplarz dziękuję @niez